„Pokurcz” Krystyna Śmigielska


Pod koniec sezonu, na nadmorskim deptaku pojawia się Kacper Rawicz, długowłosy, młody mężczyzna.

Twarz zasłania mu gęsta broda, a piwne oczy spoglądają z rzadko spotykaną melancholią.

Podczas lektury Pokurcza nie raz będziecie sobie zadawać pytanie: Kim pan jest, panie Rawicz?

Dlaczego tak pilnie strzeże pan swoich tajemnic?

Źródło okładki: http://ksiegarnia.bibliotekarium.pl/ukryte-swiaty/467-pokurcz.html
Źródło opisu: http://ksiegarnia.bibliotekarium.pl/ukryte-swiaty/467-pokurcz.ht

Długo zbierałam się do napisania o swoich wrażeniach o tej lekturze i przyznaję, sama nie wiem co napisać. Książka ta, tak bardzo odbiega od moich ulubionych gatunków literackich, że raczej sama bym po nią nigdy nie sięgnęła. Po raz kolejny przyszło zmierzyć mi się z czymś dla mnie zupełnie nowym i tak bardzo innym. Sama okładka kojarzy mi się z ptasimi maskami używanymi przez lekarzy, w czasie epidemii dżumy. Nie zachwyca ona urodą, ale w swoisty sposób intryguje i kusi, aby jednak zajrzeć do środka.

Pani Krystyna wykreowała nam świat z całą jego brzydotą i zwyczajowością. Próżno w nim szukać cukierkowego i sielankowego życia i nierealnych bohaterów. Nie jest to historia cudownego i elektryzującego romansu, gdzie główny bohater na zakończenie, przyjeżdża po ukochaną na białym koniu. Autorka fenomenalnie pokazała nam rzeczywistość taka, jaka je na prawdę, bez splendoru i blichtru, bez obrzydliwie bogatych, wymuskanych mężczyzn, bez idealnych kobiet. Pozwoliła swoim bohaterom na popełnianie błędów i na bycie sobą. To właśnie dzięki nim widzimy ich codzienne życie, które nie bardzo lub wcale nie odbiega od naszego. Zwykłe problemy i troski zwykłych, szarych ludzi. Co nie oznacza, że brakuje w nim szalonych emocji i całej palety uczuć

Cała ta książka to dla mnie studium przypadku jednej osoby, mianowicie Kacpra Rawicza — dwudziestosześciolatka, twardo stąpającego po ziemi, nieliczącego na uśmiech losu. Mężczyzny, który za sprawą swojej ogromnej determinacji, pragnie uciec od swojego przeznaczenia, mimo ciążących, mrocznych sekretów. Jedynie jego powiernik i „brat od mleka” zna go na wylot. Mamy tu interesujący przykład niebywałej przyjaźni lub może bardziej możemy to potraktować jako definicję przyjaźni. Dwie zupełnie odmienne jednostki, które różnią się pod wieloma względami, w sposób idealny pasują do siebie i wzajemnie się uzupełniają. Dumnie starali się nie dać złemu losowi. Przyjaciele, tak na prawdę z przypadku, nie zaznali nigdy niczego dobrego, żadnej czułości od swoich rodziców, żadnego wsparcia, żadnej motywacji. Co pozostawiło głębokie blizny w ich duszy, a w późniejszym życiu znalazło swoje odzwierciedlenie i rzutowało na ich wybory. Piękna i naturalna relacja, pokazana niby w prosty sposób.

Przyznaję była to dla mnie interesująca lektura, a jej genialność polegała na tym, że każdy z jej czytelników może być tytułowym „pokurczem”. Absolutnie nie jest to łatwa i lekka literatura, która przyjemnie umili nam jesienny wieczorek. Ta lektura bezapelacyjnie zmusza do refleksji, jest zabarwioną dużą ilością melancholii i nostalgii. Dla mnie była w pewnym znaczeniu zaskakująca i wciągająca. Czy Was również zaskoczy, tego nie wiem, wiem natomiast, że nie każdemu przypadnie „Pokurcz”do gustu, ale każdy miał z nim do czynienia.

Za możliwość lektury bardzo dziękuję autorce, Krystynie Śmigielskiej oraz Iwonie Niezgodzie, organizatorce akcji promocyjnej.