„Byłeś serca biciem” Lena M. Bielska

Nie kocha ten, kto mówi o miłości, ale ten, kto trwa przy tobie wbrew nadziei…

Paula kocha Łukasza do szaleństwa i mogłaby to być historia szczęśliwej miłości, gdyby nie fakt, że… Łukasz nie żyje. Z tego powodu kobieta każdy weekend spędza w klubie, gdzie muzyka zagłusza bicie jej serca, a mocne drinki i przygodny seks pozwalają na chwilę zapomnienia. Na szczęście może liczyć na najbliższego przyjaciela swojego męża, który jest przy niej zawsze, mimo tego że jego partnerka tego nie pochwala. Spotkania stają się coraz częstsze, a między Paulą i Arturem pojawia się coraz większa bliskość…

Kiedy w końcu młoda kobieta czuje, że jest gotowa na rozpoczęcie nowego rozdziału w życiu, przeszłość powraca do niej w najmniej spodziewany sposób. Bolesna konfrontacja z prawdą o nagłym zniknięciu męża wkrótce wywoła lawinę zaskakujących wydarzeń…

Źródło opisu: https://wydawnictwo-amare.pl/ksiazka/byles-serca-biciem/

Jak długo można rozpaczać po śmierci ukochanej osoby? Czy zatracenie się w bólu i uczuciu paraliżującej straty może przyczynić się do naszego końca? Paulina od niespełna dwóch lat opłakuję tragiczną śmierć swojego ukochanego męża. Nie ma dnia, aby o nim nie myślała. Żyje, choć tak naprawdę wegetuje, a jej żal i smutek z każdym dniem przybiera tylko na sile. Usilnie próbuje pokazać swoim najbliższym, że jest z nią lepiej, jednak sama nie wierzy w to wierutne kłamstwo. Katuje się wspomnieniami i z samej zasady nie chce być znów szczęśliwa, gdyż czuje, że w ten sposób zdradza nie tylko pamięć o Łukaszu, ale jego samego. Nie potrafi nawet wejść do garażu i wsiąść do wymarzonego auta jej męża. Podczas tych wszystkich trudnych miesięcy Pauli wiernie towarzyszy Artur, najlepszy przyjaciel Łukasza, który zawsze jest w pogotowiu, aby służyć jej wsparciem i pomocą w każdej sytuacji i o każdej porze dnia czy nocy. Niestety ta gotowość do pomocy i częste wspólne spędzanie czasu coraz mniej podoba się Justynie, dziewczynie Artura, zwłaszcza że sytuacja wcale się nie zmienia. Młoda wdowa czuje się, że w końcu musi pokazać przyjacielowi, że da sobie sama radę i że w końcu ruszy ze swoim życiem do przodu i nie potrzebuje już jego wsparcia, ale rzeczywiście jest gotowa na ten krok? Czy Artur odsunie się ot tak od Pauliny, aby ratować swój związek? Jakie jeszcze tajemnice ujrzą światło dzienne i jakie będą tego konsekwencje dla dwójki przyjaciół?

„Byłeś serca biciem” to bardzo emocjonalna książka o miłości, przyjaźni, bólu, stracie i wielkiej rozpaczy. Paulina, pomimo że oddycha, codziennie wstaje do pracy i wykonuje różne zwykłe czynności, to tak naprawdę stoi w miejscu ze swoim życiem. Nawet nie próbuje nauczyć się żyć z tym bólem, utknęła w rozpaczy i nie pozwala sobie nawet na odrobinę szczęścia. Wszystko jednak zmienia się nagle w jednej chwili, w której uświadamia sobie, że Artur nie jest już tylko dla niej przyjacielem. Ten przebłysk sprawia, że ich wzajemna relacja już nigdy nie będzie taka jak przedtem. Z tej lektury bije tak ważna dla każdego człowieka nadzieja. Nadzieja na to, że nawet po najczarniejszej nocy zawsze wcześniej czy później wyjdzie słońce. Historia Pauli niesamowicie wzrusza i nawet nie przyszłoby mi do głowy spróbować ją ocenić. Nikt z nas do końca nie wie, jak by postępował na jej miejscu. Przyznaję, że początkowo myślałam, że się z nią nie zaprzyjaźnię, ale bardzo się pomyliłam. Tej dwójki nie da się nie lubić, zwłaszcza Artura, to on podbił zdecydowanie moje czytelnicze serducho i z pewnością zdobędzie nie jedną fankę. O książkach Pani Leny słyszałam na prawdę wiele dobrego, a to moje pierwsze spotkanie z jej twórczością i wiecie co? Jestem zachwycona i teraz już wiem, że koniecznie muszę poznać pozostałe jej historie. Tę szczególnie Wam polecam, ja spędziłam z nią świetnie czas.

Za egzemplarz do recenzji bardzo dziękuję Wydawnictwu Amare.

„Byłeś serca biciem” do kupienia na Bonito