„W imię zemsty” Katarzyna Grabowska

W świecie, w którym liczą się pieniądze i wpływy, nie ma miejsca na litość. Nawet miłość nie może stanąć na drodze do realizacji celu. Ważne jest tylko to, aby przetrwać i utrzymać władzę.


Igor miał tego pecha, że urodził się w rodzinie Leonida Sokołowa, ukraińskiego multimilionera związanego z rosyjskimi sferami rządowymi i stojącego na czele zorganizowanej grupy przestępczej. Dorastając jako drugi, niechciany, gorszy syn, nie mógł liczyć choćby na odrobinę ciepła ze strony ojca. Po traumie z dzieciństwa zdołał odnaleźć spokój na Lazurowym Wybrzeżu, gdzie po ucieczce z Odessy rozpoczął wraz z matką nowe życie.


Niestety, przeszłość nie pozwala o sobie zapomnieć… Jest ktoś, kto pała nienawiścią do rodziny Sokołowa. Ktoś, kto chce wyrównać rachunki. Za grzechy Leonida muszą odpowiedzieć jego bliscy, a zemsta ma być bardzo bolesna. Rozpoczyna się gra, w której główną rolę odgrywa intryga i namiętność.


Jak w tym wszystkim odnajdzie się Igor? Czy będzie potrafił przezwyciężyć swoje słabości? A może to właśnie on, jak twierdzi francuska policja, stoi za wszystkim?

Źródło opisu: https://videograf.pl/pl/p/Gorszy-syn%2C-tom-1-W-imie-zemsty/2735

Podejmując się zrecenzowania książek Pani Katarzyny, nie spodziewałam się tego, co otrzymam. Myślałam, że będę czytać kolejny oklepany mafijny romans, których to w ostatnim czasie jest naprawdę wiele i to nie tylko na naszym rodzimym rynku wydawniczym, ale również zagranicznym. Osobiście, akurat uwielbiam takie wątki i co tu wiele ukrywać, tej pozycji również nie mogłam sobie po prostu odpuścić. Przy tak ogromnej „konkurencji” ciężko jest wymyślić coś, czego do tej pory jeszcze nie było i wzbudzić w czytelniku prawdziwe zaskoczenie. Przyznaję również że po raz pierwszy miałam przyjemność poznać pióro i styl autorki i szczerze mówiąc, jestem pod wrażeniem.

„W imię zemsty” było dla mnie prawdziwym powiewem świeżości. Odzwyczaiłam się od tak prowadzonej narracji, autorka postawiła na wieloosobowe przedstawienie historii, co absolutnie mi nie przeszkadzało, a wręcz nadało odpowiedni klimat treści. Bezsprzecznie zatraciłam się w historii rodziny Sokołow. Z każdą kolejno przeczytaną stroną poznawałam mroczne sekrety z przeszłości całej rodziny, które mocno odcisnęły się na ich życiu. Do tej pory utartym schematem była postać syna wielkiego bossa stojącego na czele bezwzględnej mafii. Mężczyzny silnego, bez skrupułów, bez wyrzutów sumienia, który ze śmiercią jest zaprzyjaźniony od najmłodszych lat. Pani Katarzyna jednak zaryzykowała i stworzyła Igora – delikatnego i wrażliwego mężczyznę, który zamiast znajomości wszelakich rodzajów broni i licznych technik torturowania ludzi, woli stronić od ludzi, a prawdziwe szczęście odnajduje wśród książek. Jego osoba wyjątkowo intryguje, niesamowicie inteligentny i lekko wycofany, ale jednak posiada to coś. Pozostali bohaterowie również są doskonale wymyśleni i widać, że każdy z nich jest bardzo przemyślany z najdrobniejszymi szczegółami. Cała fabuła od samego początku osnuta jest mgiełką tajemniczości i odnosi się wrażenie, że w najmniej oczekiwanym momencie przeszłość w końcu zbierze swoje krwawe żniwo. To oczekiwanie na ten moment oraz zawiła intryga, w asyście niewyjaśnionych zdarzeń czyni tę książkę iście elektryzującą.

Historia Igora Sokołowa to bardzo dobra i interesująca opowieść z elementami kryminalnymi, ale i nie tylko. Mamy niebywałą możliwość przeczytania o wielkiej matczynej miłości, poświeceniu, odtrąceniu i sile zemsty, zaufaniu, ale też i o tym, że to właśnie najbliżsi, potrafią zranić najbardziej. Mam nadzieję, że udało mi się Was zainteresować i dacie się porwać „Gorszemu synowi”. Ja zdecydowanie polecam.

Za egzemplarz do recenzji bardzo dziękuję Wydawnictwu Videograf S.A.