„Royal” Sylwia Zandler

Ta dziewczyna pokaże, że nieokrzesany książę nie może mieć każdej.

Amerykanka Vivian Jones, dwudziestoletnia studentka, otrzymała szansę, o jakiej marzy wielu młodych ludzi. W ramach rocznego stażu może studiować ekonomię w Londynie. Wszystko zapowiada się wspaniale, dopóki dziewczyna nie uświadamia sobie, że życie w stolicy Wielkiej Brytanii będzie bardzo drogie.

Na szczęście z pomocą przychodzi jej przyjaciółka, dzięki której Vivian dostaje pracę w kuchni – to nie byle gdzie, bo w pałacu królewskim. Mimo początkowych obaw okazuje się, że rodzina królewska jest bardzo przyjazna i traktuje pracowników z szacunkiem. Prawie cała…

Dwudziestotrzyletni Lucas Robert III Hemsworth, brytyjski książę, to niezły numer. Zmienia dziewczyny jak rękawiczki, jest arogancki i chamski. Jakby tego było mało, postawił sobie za cel uprzykrzanie Vivian życia. Szczególnie kiedy przypadkowo spotykają się w nocy w kuchni… Czarę goryczy przelewa fakt, że podczas imprezy w klubie książę nawet jej nie rozpoznaje i po prostu bezczelnie podrywa. Jeżeli myśli, że ta dziewczyna to jedna z wielu, jest w dużym błędzie.

Źródło opisu: https://wydawnictwoniezwykle.pl/royal

Lubicie bajki? A historie o obrzydliwie przystojnym księciu, który nie bacząc na niebezpieczeństwa i statusy społeczne, traci głowę dla pięknej, choć ubogiej dziewczyny, a później razem odjeżdżają w stronę zachodzącego słońca? Jeżeli odpowiedzieliście na oba pytania tak i lubicie takie mezaliansowe motywy, to mam coś idealnego dla Was. Zapraszam na krótką recenzję „Royal” autorstwa Pani Sylwii Zandler.

Vivian to młoda amerykanka, która dostała wymarzone stypendium oraz ogromną życiową szansę, aby przez rok studiować w królewskim Londynie. Jednak życie w brytyjskiej stolicy nie jest tanie. Vivi coraz częściej ma dosyć swojej dorywczej pracy jako opiekunka dla dzieci, ale zdaje sobie sprawę, że bez pieniędzy nie zdoła się utrzymać. Tymczasem szczęście postanowiło się do niej uśmiechnąć. Koleżanka namawia ją na spróbowanie swoich sił w roli pomocy kuchennej, w końcu od małego pomagała w restauracji swojego ojca, ale nie w byle jakimś podrzędnym lokalu, tylko w samej pałacowej kuchni. Jak wielkie jest jej zdziwienie, gdy okazuje się, że dostała tę posadę. Wszystko byłoby cudowne, gdyby nie dupkowaty następca tronu, który wszelakimi sposobami uprzykrza jej życie i daje jej do zrozumienia, że jest nikim. Czy Vivian uda się znaleźć wspólny język z przystojnym księciem? Jakim człowiekiem okaże się tak naprawdę Lucas? Czy ich relacja ma szansę przetrwać, skoro należą do całkiem odmiennych światów?

Wydawać by się mogło, że wykreowana opowieść jest banalna i oklepana, a jednak ma w sobie to coś. Szczerze mówiąc, to „Royal” mnie urzekło. Przyjaźń Vivan i Luka od samego początku wystawiana była na liczne próby. Każde z nich do tej pory żyło w całkiem odmiennych realiach. Vivi o życiu królewskiej rodziny wiedziała tylko tyle, co wyczytała z kolorowej prasy. A z kolei młody zbuntowany książę o zwykłym życiu nie miał zielonego pojęcia, musiał robić to, co nakazywała mu jego pozycja. Postawa amerykanki go zafascynowała, bo jako jedyna umiała mu się sprzeciwić i nie robiła absolutnie nic, aby mu się przypodobać. Bardzo polubiłam główną bohaterkę, a księciunia czasami miałam ochotę udusić. Sięgając po tę książkę, znajdziecie w niej historię o tym, że nigdy nie należy oceniać książki po okładce, o przyjaźni i lojalności, a także o tym, że każdy może się czasami pogubić. Dodatkowo przyznaję ogromnego plusa za takie trochę niestandardowe zakończenie, które powoduje prawdziwy uśmiech na twarzy. Muszę przyznać, że ja podczas lektury bawiłam się świetnie i z prawdziwą przyjemnością poznam kolejne części. Polecam.

Za egzemplarz do recenzji bardzo dziękuję Wydawnictwu NieZwykłemu.