„Zakazany smak” Agata Polte

Valary Purcell zawsze była uważana za grzeczną i poukładaną dziewczynę. Żyła pod dyktando surowej babki, która nią manipulowała i nieustannie narzucała swoje zdanie. Tyle że w końcu sprawy zaszły za daleko i po kolejnym incydencie Val zdecydowała, że musi coś zmienić. Dlatego uciekła, chcąc zacząć nowe życie.

Jednak gdyby wszystko poszło zgodnie z planem, byłoby zbyt łatwo. Już pierwszego dnia Valary pakuje się w prawdziwe kłopoty – bo jak inaczej nazwać to, co zrobiła w toalecie w samolocie z przystojnym nieznajomym?

Pragnęła odskoczni od problemów, tymczasem ściągnęła sobie na głowę o wiele większe.

Bo przystojnym nieznajomym nie był wcale nikt obcy, jak sądziła.

Teraz Val musi zmierzyć się z ogromnymi wyrzutami sumienia. Musi też nauczyć się przebywać obok kogoś tak zakazanego jak Max, którego mimo wszystko nadal pragnie…

Źródło opisu: https://wydawnictwoniezwykle.pl/zakazany-smak

Przychodzę dzisiaj do Was z recenzją książki, która niestety już od jakiegoś czasu odpoczywała wraz z innymi lekturami na moim stosiku hańby. W końcu przyszła na nią kolej i moi drodzy co to była za historia. Autorka zaserwowała swoim bohaterom, a co za tym idzie również i swoim czytelnikom, prawdziwy emocjonalny rollercoaster skondensowany na 480 stronach. Jednak to jeszcze nie wszystko, dodatkowo całość okraszona jest zakazanym uczuciem. To, co czujecie się zaciekawieni? Zapraszam na krótką recenzję.

Poznajemy młodą dziewczynę — Valary Purcell, która przez wieczne naciski, liczne nakazy i zakazy ze strony swojej babki, postanowiła w końcu wziąć życie w swoje ręce i uciec nie oglądając się za siebie. Swoje nowe życie chce zacząć od przeproszenia siostry, z którą pięć lat wcześniej rozstała się w nienajlepszych stosunkach. Val doskonale zdaje sobie sprawę, że obie powiedziały sobie wiele gorzkich słów, które nie można ot, tak zapomnieć. Wie, że nie będzie to łatwa i przyjemna rozmowa. Mimo to postawiła wszystko na jedną kartę i wsiadła do najbliższego samolotu do Nowego Jorku. W wyniku przypadku na pokładzie samolotu „poznała” bardzo przystojnego nieznajomego. Chcąc, chociaż na moment oderwać się od piętrzących się problemów Valary zdecydowała się na chwilę zapomnienia w ramionach tajemniczego współtowarzysza lotu. Kobieta nie przypuszczała, że jej „nowe życie” jeszcze bardziej się skomplikuje, gdy u boku swojej siostry spotka narzeczonego, którym okazał się nie kto inny jak tajemniczy i namiętny nieznajomy z samolotu. Czy zdrada tej dwójki ujrzy światło dzienne? Czy Val okaże się na tyle uczciwa, aby przyznać się Lee do zdrady? Czy dziewczynom uda się dojść do porozumienia z babką? Jakie jeszcze głęboko skrywane tajemnice ujrzą światło dzienne?

Oczywiście po odpowiedzi na te pytania odsyłam do lektury. Jedynie uwaga — muszę Was ostrzec, wykreowana historia wciąga i nie można się od niej oderwać. Pani Agata stworzyła dynamiczną i bardzo zmienną opowieść o dość trudnej tematyce. Chociaż nie od dziś wiadomo, że zakazany owoc niesamowicie kusi i co tu ukrywać smakuje najlepiej. Całe swoje dotychczasowe życie Val podporządkowywała woli swojej bogatej babki, która umyśliła sobie jej całą przyszłość w najdrobniejszych szczegółach. Val zdała sobie sprawę, że tak naprawdę nic nie potrafi, a zwykłe podstawowe czynności stanowią dla niej prawdziwe wyzwanie. Dodatkowo wyrzuty sumienia spędzają jej sen z powiek. Początkowo przyznaję, że nie polubiłam głównej bohaterki i uważałam ją za rozkapryszoną księżniczkę, jednak wraz z każdym kolejnym przeczytanym rozdziałem stopniowo przekonywała mnie do siebie. A Max, no cóż, ten to dopiero mnie irytował, taki zdradziecki małpiszon, ale koniec końców zwracam mu honor. Nie ukrywam, bardzo lubię pióro i styl autorki, w tym przypadku również się nie zawiodłam. Spędziłam z nią świetnie czas i jeżeli lubicie takie motywy to idealna lektura dla Was, ja jak najbardziej polecam.

Za egzemplarz do recenzji dziękuję Wydawnictwu NieZwykłemu.

„Zakazany smak” do kupienia na Bonito