„Pozwól mi spłonąć” Katarzyna Piątek

Gdy uczucie okazuje się silniejsze od ryzyka…

Koniec szkoły, drugi ślub matki, przeprowadzka do Seattle i poznanie nowego brata. Tak mogłaby wyglądać kartka z kalendarza dziewiętnastoletniej Addison Grey. Ale lista niespodzianek, które czekają na dziewczynę tego lata, jeszcze nie jest zamknięta.

Szczęśliwa matka z ojczymem zaraz po ślubie wyjeżdżają na miesiąc miodowy. W domu zostaje Addison i on, Mason Hale – zbuntowany dwudziestolatek, który robi wszystko, by zniechęcić do siebie nową siostrę. Jednak za tą pozorną wrogością kryje się coś więcej, a Addison Grey nie byłaby sobą, gdyby nie odkryła całej historii.

Poznanie Masona to dopiero początek drogi do nowego życia, w którym będzie musiała zmierzyć się nie tylko z ciemnymi typami z półświatka Seattle, ale przede wszystkim z własnym, niesfornym sercem.

Źródło opisu: https://zaczytani.pl/ksiazka/pozwol_mi_splonac,druk

Młodość, beztroskie chwile, wielkie plany na przyszłość i marzenia. Jednak jedna chwila, ułamek sekundy i boom — zmiana, której w żaden sposób nie możemy zmodyfikować. Na nic prośby, groźby, licytacje z Bogiem i składane daremne obietnice. Nikt nie ma takiej mocy, aby cofnąć czas i wpłynąć na swoje wybory. A życie z konsekwencjami naszych czynów jest bardzo trudne, bo przecież wybaczenie samemu sobie bywa niekiedy niemożliwe.

Dziewiętnastoletnia Addison Grey to dziewczyna o złotym sercu, sympatyczna, pomocna, ale w razie potrzeby doskonale potrafi pokazać pazurki i zadziorny charakterek. Do tej pory jej nastoletnie życie było poukładane i spokojne. Ślub matki, przeprowadzka do innego miasta i nowy dom wywrócił jej świat do góry nogami. A najbardziej winny tego był ON — Mason Hale, którego pierwszy raz zobaczyła na weselu i zdecydowanie daleko mu było w tym momencie do ideału. Od samego początku młody mężczyzna zastraszał i odstraszał od siebie Addison. Sprawiał wrażenie zbuntowanego i nieobliczalnego, dodatkowo większość swoich wybryków uzupełniał wszelakimi używkami i alkoholem. Otoczył się wysokim murem, przez który nikt nie może się przebić, mimo otaczających go wiernych przyjaciół. Choć są gotowi dla niego na wiele mimo lepszych i gorszych dni, to pomału tracą nad nim kontrolę. Addison początkowo stara się schodzić mu z drogi, choć mieszkanie pod jednym dachem wcale tego nie ułatwia. Jednak panna Grey w strategicznych momentach jako jedyna potrafiła mu się postawić i nie pozostając mu dłużną. Stopniowo, gdy dziewczyna zaznajamia się z nowym miejscem i poznaje nowych przyjaciół, odkrywa, że Mason nie zawsze taki był. Zmienił się nie do poznania kilka lat temu. Im bardziej ona chce odkryć sekret chłopaka, tym bardziej inni nabierają wody w usta. Czy Addison uda się poznać jego mroczną tajemnicę? Czy jej jako jedynej uda się do niego dotrzeć?

Muszę Wam powiedzieć, że „Pozwól mi spłonąć” naprawdę mnie urzekła i w pewnym sensie rozumiem Masona. Choć cała historia wydaje się delikatnie schematyczna, a temat zagubionego i obwiniającego się chłopaka, do którego dociera tylko ONA, której początkowo nie trawi, zdarza się dość często i to nie tylko w literaturze, to zdecydowanie wykreowane postacie Addison i Masona nie da się nie lubić. Oboje są dość złożeni, zwłaszcza on, który nosi w sobie tragiczne doświadczenia i bolące tajemnice. Oczywiście popełniają błędy i upadają. Mierzą się bezpośrednio i pośrednio z bólem straty, bezsilnością, ogromnym poczuciem winy i uzależnieniem. Wraz z każdą kolejną przerzuconą stroną widzimy, jak się zmieniają, jak Mason za sprawą Addison „budzi się” i dostrzega, jak bardzo pragnął ukarać samego siebie, karząc przy tym również najbliższych. Historia tej dwójki to opowieść o trudnej miłości, nałogu, walce z samym sobą, winie i wybaczeniu oraz o wielkiej sile i wytrwałości w walce o tę drugą najbliższą osobę. Jak najbardziej polecam.

Za możliwość poznania tej historii dziękuję Wydawnictwu Novae Res.

„Pozwól mi spłonąć” do kupienia na Bonito