„Przeklęta posesja” Iwona Jaworska

Gdyby sarkazm miał twarz, byłaby to twarz emmeta hamiltona. „Bezczelny, niepoprawny, niedopasowany”, do perfekcji opanował sztukę prowokowania innych.

Gdy pewnego dnia spotyka na imprezie dziewczynę, która nigdy nie przeklina, przyjmuje sobie za punkt honoru uczynić z niej niegrzeczną dziewczynkę.

Okazja nadarza się niespodziewanie szybko, gdy w wyniku komplikacji w życiu obojga, zmuszeni są zamieszkać pod jednym dachem.

Para bardzo się do siebie zbliża, jednak pradawna klątwa ciążąca nad „przeklętą posesją” rozdziela ich na długie lata.

Co się stanie, gdy spotkają się po tak długim czasie?

Megan Hartwell nie ma pojęcia jakie plany ma wobec niej mężczyzna. Jednak ma bardzo ważny powód, by uciekać przed nim za wszelką cenę…

Źródło opisu: https://dlaczemu.pl/produkt/przekleta-posesja-edynburg/

Czy moje Kochane Moliki wierzą w sny? W ich moc przewidywania przyszłości lub możliwość ich wpływania na nasze zachowanie lub czyny?

Ostatnio w moich czytelniczych progach gościła historia Emmeta i Megan, o której słyszałam na prawdę wiele dobrego. Przyznaję, że było to moje pierwsze spotkanie z twórczością autorki i sama nie wiedziałam, czego mogę się spodziewać. Choć doskonale wiecie, że bardzo lubię odkrywać swoich nowych ulubieńców, wiec czy w tym przypadku także tak było? Zapraszam na krótką recenzję „Przeklętej posesji”

Głównych bohaterów przed laty połączył całkowity przypadek. Megan przyjechała odebrać siostrę z imprezy, spotkała tam chłopaka, którego bardzo zaintrygowała. Za wszelką cenę chciał, aby dała upust swoim emocjom za pośrednictwem niecenzuralnych epitetów, a nie stosowała kwiecistych sformułowań rodem z dziewiętnastowiecznych romansów. Jednak mimo usilnych prób i interesującej rozmowy jego plan szybko spalił na panewce, a ich krótkie spotkanie dobiegło końca. Żadne z nich nie przypuszczało, że tak szybko ponownie się zobaczą. Każde z nich miało dość ciągłego podporządkowania się woli swoich rodziców. Megan po śmierci swojego ojca została pod opieką swojej macochy, dla której nigdy nie była dość dobra i zawsze była tą gorszą, mimo że dziewczyna starała się, jak mogła, aby w końcu jej przybrana „mama” zaakceptowała ją i spojrzała na nią przychylnie. Emmet zaś od zawsze był tą „czarną owcą” w rodzinie, krnąbrny, sarkastyczny szczeniak, który pakował się w przeróżne kłopoty. Gdy czara goryczy w końcu się przelała jedno i drugie porzuciło swoje dotychczasowe życie i z pomocą przyjaciół znalazło nowe lokum. Tyle tylko, że żadne z nich nie wiedziało, że będzie miało współlokatora. Po szokującym spotkaniu w Przeklętej posesji i trudnych początkach panna Hartwell i młody Hamilton dochodzą do porozumienia. Stopniowo ich relacja zmienia się i ewoluuje, gdy w końcu po wspólnie spędzonej nocy Emmet nagle się wyprowadza, nie przypuszcza, że zostawia za sobą nie tylko złe wspomnienia, ale także złamane serce Megan. Po dziesięciu latach najmłodszy Hamilton nagle powraca do Edynburga i chcąc pomóc przyjacielowi, musi skonfrontować się z kobietą, o której nie udało mu się nigdy zapomnieć….

Przyznaję, że na pierwszy rzut oka ta historia może wydawać się delikatnie banalna, ale mnie przypadła bardzo do gustu. Pani Iwona stworzyła w gruncie rzeczy trudną i intrygującą lekturę, dodatkowo opowiedzianą w fajnym i przyjemnym stylu. I to, co dla mnie istotne, nie znajdziemy w niej zbędnych opisów i niepotrzebnych rozwinięć, które tylko niepotrzebnie przeciągają losy bohaterów. W zamian zaś otrzymaliśmy fajne postacie, które wzbudziły moją sympatię i wiem, że zdobędą prawdziwe rzesze fanów. Oboje są posiadaczami ciekawych charakterów, ze skomplikowanymi relacjami z rodzicami, nie są kryształowi, popełniają błędy i mają swoje wady. Spędziłam całkiem przyjemny czas, czytając perypetie tej dwójki, a na dodatek w całość wpleciony jest tajemniczy motyw przeklętej posesji, który bardzo mi się spodobał. Podsumowując, sięgając po tę książkę, znajdziecie w niej miłość, budowanie zaufania, rodzinne problemy, odrzucenie, lęk, rozstanie, nieporozumienia i niedomówienia, ból i cierpienie, czyli wszystko to, co możemy doświadczyć w prawdziwym życiu. Zachęcam Was serdecznie do poznania tej historii i czekam na Wasze wrażenia.

Za egzemplarz do recenzji bardzo dziękuję autorce oraz Wydawnictwu Dlaczemu.

„Przeklęta posesja” do kupienia na Bonito