„Pokonany wróg” L.J. Shen

Arsène Corbin nie zamierza żenić się z miłości. Małżeństwo jest dla niego środkiem do celu, a niedostępna ukochana, Grace, trofeum do zdobycia. Jednak gdy kobieta ginie w tajemniczym wypadku, wielki plan Arsène’a zaczyna się sypać.
Wciąż wstrząśnięty śmiercią Grace, Arsène trafia na Winnifred Ashcroft, której mąż zginął w tym samym wypadku co jego partnerka. Razem postanawiają rozwiązać zagadkę śmierci swoich drugich połówek. Jedyny problem? Nie znoszą się nawzajem.
Z czasem Arsène zaczyna przyzwyczajać się do towarzystwa Winnie. Kobieta nie jest w jego typie – od pełnych życia aktorek woli on bogaczki z socjety. Jednakże coś przyciąga ich do siebie i sprawia, że obydwoje powoli opuszczają gardę.
Czy bolesna przeszłość nie powstrzyma rozwijającego się między nimi uczucia? A może wręcz przeciwnie – wzmocni pożądanie?

Źródło opisu: https://wydawnictwoluna.pl/ksiazki/romans/pokonany-wrog/

#Współpraca reklamowa

Kochane moje Moliki, pora na kolejną literacką rozkminkę! Powiedzcie mi tak szczerze, wolicie zagranicznych autorów, czy zdecydowanie trzymacie się naszego rodzimego podwórka? A może wyznajecie zasadę „czytam wszystko, byle było dobre”?

Przyznam się Wam bez bicia, kiedyś byłam absolutnie team „literatura światowa”, ale….. Dziś częściej sięgam po polskich autorów i odkrywam perełki, które w żaden sposób, nie odbiegają od swoich zagranicznych kolegów czy koleżanek. Nie znaczy to jednak, że zupełnie odwróciłam się od „nie naszych” tytułów! Wręcz przeciwnie, wciąż pozwalam sobie na literackie wojaże moim książkowym autobusikiem poza granicami.

Dlatego dzisiaj mam dla Was krótką recenzję książki spod pióra L.J. Shen, której polska premiera odbyła się dzięki Wydawnictwu Luna. Autorkę, a raczej jej twórczość, miałam już okazję poznać wcześniej, choć przyznam, że wtedy jej powieść nie do końca przypadła mi do gustu i zastanawiałam się, czy mam ochotę zaryzykować przy kolejnej. Jednak czy tym razem było podobnie? O tym już za chwilę!

Nie wiem, czy to sprawka nawału spraw na głowie, czy po prostu ostatnio szczęście mnie opuściło i trafiałam na książki, które nie skradły mojego serca, ale ta historia pochłonęła mnie całkowicie. Przedstawiam Wam Arsene’a, mężczyznę, który absolutnie nie należy do grona ideałów. Jego przeszłość to pasmo toksycznych relacji, które skutecznie pozbawiły go uczuć i empatii. Miłość? Też coś. Według niego to mrzonka dla naiwnych, a małżeństwo to po prostu dobrze skonstruowany interes. Nic romantycznego, tylko czysta i zimna kalkulacja. On sam, nigdy nikogo nie kochał, a co najwyżej obsesyjnie pożądał.

Aż tu nagle… Na sąsiednim balkonie pojawia się Winnie—jego kompletne przeciwieństwo! Empatyczna, oddana żona, marzycielka, której nie sposób nie polubić. Nie mają ze sobą nic wspólnego, a jednak los splata ich ścieżki. Łączy ich bolesna tragedia, bowiem w tym samym wypadku giną mąż Winnie oraz narzeczona Arsene’a. I choć powinni trzymać się od siebie z daleka, ich losy zaczynają się niebezpiecznie przeplatać… Czy Arsene rozwikła tajemnicę tej dziwnej śmierci? Co tak naprawdę łączyło Grace i męża Winnifred?

Nie spodziewajcie się słodkiego romansu w stylu hate-love, bo ta historia jest czymś zdecydowanie innym. Arsene jest odpychający, Winnie to wręcz anioł w ludzkiej skórze, czy ich relacja ma jakiekolwiek szanse? Książka aż kipi od niezdrowych emocji, toksycznych więzi i napięcia, które wciąga jak czarna dziura. Jest może delikatnie karykaturalna, trochę przerysowana, ale ma w sobie to COŚ, taki mroczny klimat, który pochłania czytelnika do samego końca.  Ja zdecydowanie polecam.

Za egzemplarz do recenzji bardzo dziękuję Wydawnictwu Luna.

„Pokonany wróg” do kupienia na Bonito