„Tylko Twój” Vi Keeland

Gorący playboy i milioner, który może być kimś więcej niż tylko letnim romansem

To miała być wymarzona podróż poślubna. Turkusowa woda, spacery w blasku księżyca, gorące słowa i gorące chwile z ukochanym mężczyzną. Do pięknego obrazka zabrakło tylko… pana młodego.

Sydney zerwała z narzeczonym dwa miesiące przed ślubem. Nie zamierza jednak rezygnować z zaplanowanego wyjazdu i wyrusza z przyjaciółką na wakacje. Na miejscu poznaje Jacka, z którym spędza kilka upojnych i niezobowiązujących chwil.

Sydney nie spodziewa się, że letni flirt przerodzi się w coś więcej. Jednak Jack jest typem faceta, o którym niełatwo zapomnieć.

To zdecydowanie historia w stylu Greya i Crossa z seksownym milionerem, który nie ma zamiaru się ustatkować i który ma swoje sekrety i przeszłość, która za nim podąża.

– Smitten, Goodreads.com

Źródło opisu: http://www.wydawnictwokobiece.pl/produkt/tylko-twoj/#

 

W nowej powieści Vi Keeland poznajemy młodą Sydney, która po zerwanych zaręczynach, wybiera się na wkupioną dużo wcześniej wycieczkę na Hawaje, gdzie miała spędzać swój miesiąc miodowy. Aby wymarzona podróż nie poszła na marne, Sydney zabiera swoją najlepszą przyjaciółkę i postanawiają przeżyć wakacje swojego życia. Już na samym początku urlopu, dziewczyny poznają grupkę przystojnych mężczyzn, którzy na wyspę przylecieli uczcić wieczór kawalerki jednego z nich. Syd od pierwszego momentu zwraca uwagę na przystojnego i zielonookiego Jacka. Za namową koleżanki, aby wybić klin klinem i zapomnieć o zdradzie swojego niedoszłego męża, Sydney wdaje się w niezobowiązujący (z pozoru) wakacyjny romans. Umawiają się, że nic nie będą o sobie wiedzieć, jedynie mogą zadać sobie nawzajem po dziesięć pytań. Nic ponad to i tak ma pozostać. To jedyna zasada, która ma określić ich relacje na te wakacje. Od tego momentu spędzają ze sobą każdą wolną minutę. Słońce, plaża – raj na ziemi. Nasza bohaterka spędza szczęśliwe i beztroskie chwile, dzięki którym zdaje sobie sprawę, że nigdy nie była bardziej szczęśliwa. Czuje się wolna i w końcu ktoś akceptuje ją taką jaka jest i może być na prawdę sobą. Łapie się nawet na tym, że przy swoim byłym narzeczonym, nigdy taka nie była. A co gorsze z wielu rzeczy musiała zrezygnować i gdzieś po drodze zapomniała o samej sobie. Sydney ze wszystkich sił stara się traktować tą nową znajomość jako krótki, przelotny sen. Ale niestety ten cudowny tydzień, choć boi się do tego przyznać, wywiera na niej dłuży wpływ i jednak skrycie marzy, aby nigdy z tego snu się nie obudzić.

Niestety dla Jack”a poważny związek jest wielką życiową komplikacją, ale czy na pewno?

Czas leci nieubłaganie i z każdego snu trzeba się w końcu obudzić, a każde z nich musi wrócić do szarej rzeczywistości.

Ale czy udało im się zapomnieć i wrócić do swojego życia?

Czy jednak połączyło ich coś więcej, niż tylko wakacyjny flirt?

No cóż musicie sprawdzić sami, a ja już nic więcej o fabule nie zdradzę 😛

 

Zgodzę się, że nie jest to wybitna literatura, która na stałe wyryje się w naszej pamięci. Ale na prawdę jest miła i lekka w odbiorze. Przeczytałam ją w jeden dzień. Jest po prostu idealna na jesienny, ponury wieczór, aby trochę ogrzać się w promieniach słońca na Hawajach. Jedyne przed czym mogę ostrzec to to, że można czuć lekki niedosyt i na pewno wzbudzi naglącą potrzebę zapoznania się z dalszymi losami bohaterów.