„Czarne i czerwone” Liliana Więcek
Góralka jedzie na Florydę za bandziorem, który totalnie zawrócił jej w głowie, chociaż nie chciała.
Maja jest rozdarta. Michael wyjechał, a ona została. Ale przecież się na to zgodziła. Prawda? W końcu ten facet był zły, a ona wpadła w jego sidła. Niestety. To nie była ich bajka i oboje wiedzieli, że nie zakończy się happy endem.
Maja nie mogła wyjechać, ponieważ potrzebowała jej Renata. Teraz, będąc w mieszkaniu przyjaciółki, dziewczyna zdawała sobie sprawę, że musi zapomnieć o przeszłości i przestać myśleć o przyszłości na Florydzie. Jednak było jasne, że Trójmiasto nie jest miejscem dla rodowitej Góralki. Zresztą jej serce znajdowało się daleko stąd.
Kiedy Maja poznaje wyniki badań Renaty, jest załamana. Przyjaciółka robi jednak coś niesamowitego: wręcza Mai bilet na Florydę, aby dziewczyna uporządkowała swoje sprawy. Kobieta nie sądziła, że już niedługo zobaczy swojego bandziora, ale tym razem znajdzie się w jego świecie. Świecie dalekim od piękna i spokoju gór. W świecie, w którym nie jest bezpiecznie.
Źródło opisu: https://wydawnictwoniezwykle.pl/czarne-i-czerwone
Trzymając się twardo swojego noworocznego postanowienia, zabrałam się za lekturę jednej z książek, która smętnie przyglądała mi się, od dłuższego czas z półki nad telewizorem. „Czarne i czerwone”, bo to właśnie na tę historię przyszła wreszcie pora, to kontynuacja losów interesującego połączenia polskiej rodowitej góralki z amerykańskim mafiosem. Choć początkowo do pierwszej części podchodziłam dość sceptycznie, gdyż takie połączenie wydawało mi się mało możliwe, tak pod koniec pokochałam tę książkę miłością zagorzałego czytelnika. A czy w przypadku drugiego tomu było podobnie? Zachwyciła mnie na równi ze swoją poprzedniczką? No cóż, zapraszam na krótką recenzję.
Spotykamy się ponownie z NIM — mrocznym Michaelem Adamsem — niebezpiecznym człowiekiem, który sieje postrach nie tylko na słonecznej Florydzie. Mężczyzną, który mimo swojej profesji i wbrew ogólnej opinii potrafi kochać, a swoje serce zostawił tysiące kilometrów za sobą, w Polsce z dziewczyną, która zamiast wybrać jego, została z chorą przyjaciółką. I NIĄ — Majką Goclon — młodą, nietuzinkową góralką, która całe swoje życie musiała mierzyć się z różnymi przeciwnościami losu. Decyzja o zostaniu z Renatą była dla niej jedną z najtrudniejszych i najcięższych w życiu, jednak wiedziała, że dokonała właściwego wyboru, tyle tylko, że ta świadomość wcale nie pomagała na krwawiące serce. Tymczasem Renata ma dla Majki prawdziwą niespodziankę — bilet marzeń do Ameryki, do ukochanego gangstera. Czy Majce uda się bezproblemowo znaleźć Michaela? Kogo panna Goclon spotka jeszcze na swojej drodze? I co najważniejsze, jakie będą konsekwencje tego przyjazdu dla wszystkich bohaterów?
Tak samo, jak w przypadku pierwszego tomu, ten również zaskoczył mnie i to zdecydowanie w pozytywnym tego słowa znaczeniu. Dla równowagi tym razem wkraczamy w mroczny i niebezpieczny świat Michaela. W świat, w którym rządzą jedynie silniejsi i sprytniejsi, gdzie osiągnięcie celu uświęca każde środki, nieważne kogo przy tym zranią lub zrujnują. Autorka zadbała o każdy, nawet najdrobniejszy szczegół i absolutnie nie ma tu miejsca nawet na odrobinę nudy. Cały czas coś się dzieje, a przez każdą kolejną stronę wręcz się przepływa. Bardzo lubię właśnie takie książki, które praktycznie czytają się same. Pani Liliano, tak jak to Pani przewidziała w epilogu, pytam się, jak można było skończyć opowieść w takim momencie, no jak???? i to tak bez uprzedzenia 🙂
„Czarne i czerwone” to książka, po którą bezsprzecznie warto sięgnąć. To fajna, niebanalna i przede wszystkim emocjonalna opowieść o miłości (nawet w brutalnym półświatku), rodzinie, lojalności, przymusie i o obowiązkach Pełna najpiękniejszego uczucia łączącego dwie najbliższe sobie osoby, niezachwianej woli walki z domieszką świetnego humoru, ale i z dodatkiem brutalności i realnego niebezpieczeństwa. Muszę Wam powiedzieć, że koniecznie muszę poznać dalsze losy tej dwójki i to jak najszybciej. Oczywiście, polecam jak najbardziej.