„Randka pod jemiołą” Agnieszka Olejnik
Czy pocałunek pod jemiołą zawsze przynosi szczęście?
Joanna jest szczęśliwą mężatką. Nie przeszkadzają jej nawet staroświeckie poglądy jej męża dotyczące tego, jak powinna wyglądać i zachowywać się jego żona. Musi mieć długie włosy, zapinać guziki bluzki niemal pod samą szyję i zawsze trzymać w ręce najważniejszy atrybut domowego ogniska – ściereczkę do kurzu. Wszystko jednak się zmienia, gdy Joanna odkrywa, że mąż ją zdradza. Wraz z radykalną zmianą fryzury, bohaterka postanawia całkiem odmienić swoje życie.
Jej decyzja pociąga za sobą szereg konsekwencji – Joanna będzie musiała stawić czoła flirtującemu dyrektorowi szkoły oraz na nowo przemyśleć swój stosunek do pracy. Na szczęście, odkryje wokół siebie ludzi, którzy zawsze będą gotowi jej pomóc.
A gdy nadejdzie grudzień i pod butami zacznie skrzypieć śnieg, a wokół unosić się zapach pierników i pomarańczy, nikt nie będzie potrafił oprzeć się uczuciu.
W te święta każdy potrzebuje odrobiny bliskości.
Źródło opisu: http://czwartastrona.pl/ksiazki/randka-pod-jemiola/
„Randka pod jemiołą” to książka bynajmniej nie w klimacie świątecznym, co mógłby sugerować sam tytuł czy chociażby okładka. Co natomiast nie zmienia faktu, że czytając ją mogę szczerze powiedzieć, że bawiłam się całkiem nieźle.
Muszę przyznać, że poszerzam swoje czytelnicze horyzonty, gdyż po raz kolejny miałam swój mały debiut z twórczością Pani Agnieszki Olejnik i co najważniejsze, uważam go za jak najbardziej udany.
Książka rozpoczyna się pewnego zimowego dnia i opowiada o perypetiach w życiu Joanny. Do tej pory przysłowiowej „kury domowej”, która bezwarunkowo i z własnej nieprzymuszonej woli podporządkowała się swojemu domowemu Panu i Władcy (czyt. mężowi). Szanowny małżonek Asi decydował praktycznie o każdym możliwym aspekcie życia, nawet o tym w co może, a w co nie może ubrać się jego żona, absolutnie nie przystoi mężatkom obcinanie włosów i eksponowanie karku, zakazane również było zakładanie szpilek, czy też innych butów na wysokim obcasie. Co dziwniejsze w tej sytuacji, to to że Joasia nie widziała w tym nic złego, wręcz wierzyła że są to jej własne przekonania i cele. Oprócz zadań czysto domowych nasza bohaterka, była również aktywna zawodowo. Była nauczycielką angielskiego w szkole i doskonale się w tym odnajdywała i wydawała się spełniona i szczęśliwa. No właśnie – wydawała. Aż tu nagle pewnego dnia na swoje nieszczęście ( chociażby jakby się dobrze zastanowić, to na szczęście) odkryła, że jej ukochany Kamil ją zdradza. Od tego momentu jej życie przewraca się do góry nogami i już nic nie będzie takie same. Nawet zapozna się bliżej z kozą Nostrą.
Mimo iż, książka w niektórych momentach nawiązuje do „Ławeczki pod bzem” i „Całej we fiołkach”, to w moim przypadku absolutnie to nie przeszkadza i nie miałam odczucia, że coś z tej historii mi umknęło.
„Randka pod jemiołą” to pozytywna książka, pełna ciepła i humoru, poruszająca ważne aspekty naszego codziennego życia. Lekkie pióro autorki sprawiło, że miałam niebywałą przyjemność z czytania i idealnie pasuje na zimowe, leniwe wieczory. Dla fanów lekkich i przyjemnych obyczajówek polecam jak najbardziej.
Bardzo chciałabym jeszcze tej zimy przeczytać tę książkę.
Mam te książkę już u siebie na polce. Czeka na swoją kolej 🙂 pozdrawiam 🙂 http://www.wspolczesnabiblioteka.blogspot.com
Sympatyczne są takie ciepłe powieści, które pozytywnie nas nastrajają, idealna dawka czytelniczych przygód na spokojny wieczór z książką. 🙂
Ostatnio byłam na etapie kryminałów, ale dla zmiany tematyki znowu planuję wrócić do obyczajówek. Nie miałam jeszcze styczności z autorką, ale kto wie, może kiedyś sięgnę po jej powieści. Chociaż niebawem nie będę miała ich gdzie postawić. Pozdrawiam 🙂
Twoja recenzja zachęca do lektury, a główna bohaterka to moja imienniczka 🙂
Bombowo !!!