„Amerykański sen” Alexa Lavenda


Kolejna strata i kolejna szansa od życia. Historia lubi się powtarzać, zataczać kręgi… Pokochałam zbyt mocno, zbyt intensywnie, spłonęłam w żarze namiętności. Teraz odradzam się jak feniks i rozpoczynam nowe życie. Kolejny raz”.


Patrycja ze złamanym sercem wyjeżdża do Ameryki. Max zostaje w Australii. Przed nią nowe wyzwanie – bierze udział w telewizyjnym show kulinarnym, rywalizując o miano najlepszego szefa kuchni.

Źródło opisu: https://www.gwfoksal.pl/amerykanski-sen-alexa-lavenda-sku406b7434eb4bed348ee3.html

Gdy kończyłam czytać debiutancką powieść Alexy Lavendy, nie wierzyłam, że można było pozostawić bohaterów w takim momencie. Na szczęście autorka nie kazała mi czekać zbyt długo i dzisiaj przychodzę do Was z krótką recenzją dalszych losów młodziutkiej Polki Patrycji i przystojnego milionera Maxa.

Patrycja, chcąc wyrzucić ze swojej głowy i serca Maxa, uciekła w pracę. Wyjechała do Stanów, aby w pełni poświęcić się realizacji swoich największych marzeń. Za namową przyjaciela wzięła udział w telewizyjnym programie kulinarnym, gdzie odniosła nieprawdopodobny sukces. Nagle przestała być anonimowa i zyskała prawdziwą sympatię widzów. Udało jej się osiągnąć, to o czym marzyła od dziecka, ale czy to wszystko sprawiło, że poczuła się szczęśliwa? Od miesięcy źle sypia, każdy dzień ma wypełniony po brzegi różnymi zobowiązaniami i planami. W pracy nie pozwala sobie nawet na chwilę odpoczynku ani na taryfę ulgową i mimo iż po całym dniu pada ze zmęczenia to i tak jej myśli krążą wokół NIEGO. Być może któregoś dnia w końcu zaczęłaby tęsknić coraz mniej i z każdym kolejnym dniem byłoby lepiej, gdyby nie przewrotny los, który ponownie na jej drodze postawił Maxa. Jednak to czy Patrycja powtórzy swój błąd z przeszłości i ponownie da mu się oczarować, dowiecie się, sięgając po „Amerykański sen”.

Muszę przyznać, że ta część spodobała mi się bardziej. Mamy tu prawdziwą emocjonalną huśtawkę dodatkowo autorka pokusiła się o wzbogacenie tekstu o wątek kryminalny, który gwarantuje czytelnikowi podniesienie ciśnienia. Głównej bohaterki po prostu nie da się nie lubić. Sympatyczna, skromna, szczera i mimo wielkiej sławy nie przestała być sobą i nie zatraciła się gdzieś w zakłamanym show-biznesie. Max natomiast dojrzał i przewartościował swoje całe życie. Zrozumiał co, tak naprawdę się liczy. Doskonale zrozumiał swój błąd. Nie schował głowy w piasek i postanowił zawalczyć o swoją miłość, o Patrycję i o siebie. Czytając tę pozycję, bawiłam się świetnie, lekki styl Alexy trafił idealnie w mój gust a książkę, praktycznie pochłonęłam jednym tchem. Jedyną rzeczą, do której mogę się przyczepić to zakończenie. No jak można tak skończyć książkę? No jak?? Moje czytelnicze serce chyba nie wytrzyma długiego oczekiwania na finał tej historii. Niemniej jednak z czystym sumieniem polecam Wam tę pozycję i gwarantuje przyjemnie spędzony czas.

Za mile spędzony czas bardzo dziękuję autorce oraz Wydawnictwu Lipstick Books.