„Raw” Belle Aurora
Nie wszystkie potwory czają się w ciemnościach.
Niektóre kryją się w świetle dnia.Źródło opisu i zdjęcia: https://wydawnictwoniezwykle.pl/produkt/raw-tom-1/
Alexa Ballentine uciekła z domu, gdy tylko skończyła szesnaście lat. Wolała mieszkać na ulicy, niż dłużej żyć z ludźmi, którzy nie potrafili jej pokochać. Teraz, w wieku dwudziestu sześciu lat, mimo trudnych życiowych doświadczeń, ma pracę, którą kocha. Jest wykształconą, młodą kobietą i może pomagać innym ludziom.
Ale jest też on. Alexa nie wie, kim jest. Zwykle ma na głowie kaptur i obserwuje ją z daleka. Dziewczyna zdaje sobie sprawę, że powinna zgłosić tę sprawę policji, ale wbrew zdrowemu rozsądkowi czuje się bezpieczna, kiedy jej stalker znajduje się w pobliżu. Jest wręcz zafascynowana nieznajomym mężczyzną.
Kiedy zostaje napadnięta, to właśnie on przychodzi jej na ratunek. W ten sposób Alexa w końcu dowiaduje się, kim jest nieznajomy. Wkrótce dowie się również, że nie chodził za nią bez powodu i że wbrew pozorom nie jest ani bezdomny, ani szlachetny.
Będzie chciał, żeby Alexa zapłaciła za coś, co zrobiła w przeszłości, i żeby zrobiła to na jego zasadach.
Ostatnio nie czytałam nic spoza naszych rodzimych autorów. Kiedyś nagminnie zaczytywałam się w zagranicznych opowieściach. Teraz natomiast stanowią one swego rodzaju urozmaicenie. Cieszy mnie to, bo to dowodzi, że nasze książki są naprawdę dobre i mamy czym się pochwalić na arenie międzynarodowej. Powracając jednak do „Raw”, o tej książce było faktycznie całkiem głośno, wręcz była wychwalana pod niebiosa. Oczywiście, że chciałam się z tym skonfrontować i uwaga czuje się absolutnie zaskoczona. Nie spodziewałam się czegoś takiego. A czy była to pozytywna niespodzianka, no cóż, przekonacie się, czytając tę opinię do końca.
Może opiszę Wam, chociaż króciutko naszych głównych bohaterów. Alexa Ballentine to młoda dziewczyna, która mimo ciężkiego dzieciństwa wyrosła na porządnego człowieka. Jako nastolatka spotkała na swojej drodze odpowiednią osobę, która jej pomogła i zaopiekowała się nią w momencie, kiedy najbardziej tego potrzebowała. Za tę pomoc w newralgicznym punkcie swojego życia, odwdzięcza się swoją pracą na rzecz innych zagubionych nastolatków. Wspiera, odpowiednio motywuje, rozumie swoich podopiecznych jak nikt inny. Swojej pracy oddaje się bez reszty.
A on? Tajemnicza postać, która niczym cień podąża wszędzie tam gdzie ona. Nieoczekiwanie znika, aby pojawić się w innym miejscu. Lexi od dawna wie, że podąża za nią wszędzie i obserwuje ją z daleka. Wbrew logice i na swój sposób Alexie to nie przeszkadza, wręcz przeciwnie, czuje się przez to bezpieczniej. Wszędzie go wypatruje i dopiero oddycha z ulgą, gdy w oddali dostrzeże znajomy kaptur. Rozsądek podpowiada jej, że nie powinna tak tego odczuwać, a mimo to nawet nikomu o nim nie mówi. Specjalnie nie inicjuje konfrontacji, gdyż liczy na to, że wcześniej czy później jej obserwator do niej podejdzie i sytuacja sama się rozwiąże. Nie widzi w nim żadnego niebezpieczeństwa, a jedynie milczącego towarzysza.
Jednak do spotkania dochodzi wcześniej, niż mogła by sobie to wyobrazić. Którego dnia wracając z pracy, Lexi zostaje napadnięta. Jej oprawca grozi jej i próbuje ją zgwałcić. Na szczęście z pomocą przychodzi jej tajemniczy bohater i wybawca.
O skutkach tego spotkania przeczytacie z pewnością w książce, nie będę Wam tego zdradzać.
Wykreowana postać Alexy nie do końca przypadała mi do gustu i raczej nie zostałybyśmy koleżankami. Rozumiem, że życie, zwłaszcza gdy była dzieckiem, jej nie rozpieszczało. Nawet nie chce sobie wyobrażać, jak zdesperowane musi być dziecko, aby jedynym wyjściem na zmianę swojego losu, była ucieczka z domu. To jednak jej nie tłumaczy, że zdolna była wpuścić obcą osobę do swojego domu, było nie było jej stalkera, a tym bardziej przespać się z nim i to wielokrotnie. Jej brak zdecydowania i brak konsekwencji w swoich decyzjach, udowadnia, że strona cielesna przyćmiła jej całkowicie zdrowy rozsądek. Pomijam, że nawet nie znała imienia swojego Anioła Stróża, a była święcie przekonana, że z jego strony nie grozi jej żadne niebezpieczeństwo. Nawet nie podejrzewała, w jak wielkim była błędzie.
Osoba Twitcha w moim odczuciu to bardziej mroczny Grey. Skrzywiony przez swoje dzieciństwo. Nienawidzący szufladkowania, władczy, zdecydowanie dominujący, szczególnie w łóżku. Tylko nie tak jak Christian Grey, najmłodszy prezes prestiżowej i legalnej firmy, a bardziej boss narkotykowy w przyjemnym ubranku. Lexi ma być mu całkowicie posłuszna i uległa, a tej z kolei zaczyna się to bardzo podobać. Rozumiem, że Twitch zyskał sporą rzeszę fanek i to na całym świecie. Która kobieta nie chciałaby być tą kobietą, dla której mroczny, niebezpieczny i przystojny facet, jest gotów zrobić wszystko. A jej miłość do niego zmienia go w cudownego mężczyznę. Przecież to kasowy hit hitów. To jest właśnie to coś, dzięki czemu cała historia wypada naprawdę bardzo dobrze, bo nie możemy się tego doczekać, ale też nie mamy pewności, czy tej miłości wystarczy, żeby go zmienić.
Zakończenie tej historii to prawdziwa perełka. Zaskoczyło mnie to rozwiązanie i mimo że środek mnie troszkę znudził, to z całą pewnością sięgnę po drugi tom. Styl autorki jest lekki i przyjemny, każdą stronę czyta się szybko, Lubię rozdziały podzielone na historię widzianą oczami poszczególnych bohaterów. Ostatnio chyba właśnie takie wpadają mi w rękę. To jest super pomysł, dzięki temu poznajemy bardziej naszych bohaterów.
Na zakończenie przyznaję, że nie spodziewałam się takiej opowieści. Na początku nie wiedziałam dlaczego „Raw” robi taką furorę, teraz już rozumiem i wcale nie żałuję, że po nią sięgnęłam. To prawdziwie mroczny romans i nie każdy go polubi. Niezaprzeczalnie sceny seksu też w niej są, ale książka nie jest nimi przesiąknięta i dlatego też tak nie rażą. To prawdziwy zlepek emocji: smutku, radości, gniewu, rozczarowania drugą osobą, lęku odrzucenia, a przede wszystkim miłości, trochę wypaczonej, ale jednak miłości. Jeżeli właśnie szukacie w literaturze wraz z domieszką szorstkości, brutalności i nielegalnych interesów, to książka dla Was.
Za tę mroczną przygodę dziękuję serwisowi Jakkupować.pl
Myślę, że mogłabym także być nią pozytywnie zaskoczona. Muszę wreszcie znaleźć odrobinę czasu dla siebie i przeczytać coś dobrego!
Życzę chwili spokoju i relaksu.