„Wyścig z życiem” K.A. Zysk

Olivia trzy lata temu straciła swojego najlepszego przyjaciela w wypadku motocyklowym. Po tej tragedii nie potrafi się otrząsnąć, rzuca wszystko i wyjeżdża do Warszawy. Tam zamieszkuje z Nadią – przyjaciółką, którą poznała na uczelni, oraz podejmuje pracę w butiku.

Nigdy by się nie spodziewała, że przez jeden niefortunny przypadek pozna przystojnego Igora. Jest jedno ale – jego pasją są motory i adrenalina, przez co chłopak jest u niej skreślony. Mimo tego Igor tak łatwo się nie poddaje i dzielnie walczy o względy Olivii, aczkolwiek, żeby zaznać wymarzonego szczęścia, tej dwójce przyjdzie zmierzyć się z przeciwnościami losu, które życie podrzuca im na każdym kroku. A jak wiadomo, los jest przewrotny i wystawi na próbę uczucie Olivii i Igora.

Czy niespodziewana miłość przejdzie ją pomyślnie?

Źródło opisu: https://www.waspos.pl/?pgid=k5gpu6qk-62a7cdb7-6c19-4828-89b5-9bed1e3f6786

O jeżuuu co to za książka…..
„Wyścig z życiem” przeczytałam w ciągu jednego dnia, naprawdę nie mogłam się od niej oderwać. W książce zawarte są tak prawdziwe obawy żony czy partnerki mężczyzny, który kocha swoją pasję. Niekiedy te pasje są równie niebezpieczne co piękne. Uwielbiam ludzi, którzy ubóstwiają, to co robią i potrafią się temu oddać bez reszty. Ale to nie zmieni faktu, że mimo akceptacji, ta druga połówka nieprzestanie się w magiczny sposób bać. Od pierwszych stron, gdzie opisane jest, jak Olivia traci swojego przyjaciela, odczuwa się prawdziwość przeżywanych emocji. Zgłaszając swoją chęć do zrecenzowania „Wyścigu” nie przypuszczałam, że ta historia stanie się dla mnie taką poruszającą i w pewnym stopniu osobistą przygodą.

Olivia, nie mogąc się pogodzić ze śmiercią najlepszego przyjaciela, ucieka od bolesnych wspomnień do Warszawy. Łudzi się, że uda się jej uciec od rozdzielającego duszę bólu. Swoje cierpienie spycha głęboko na dno zbolałego serca i nikomu nie mówi, co spowodowało jej przyjazd z Olsztyna do stolicy. Mijają trzy lata, przez które ani razu Livi nie pojawiła się w swoim rodzinnym mieście. Krok po kroku próbuje nauczyć się żyć bez Oliwiera, ale mimo mijającego czasu jej ból i niechęć do motocyklistów i wszystkiego co jest z tym związane, niestety nie mija. Dziewczyna doskonale zdaje sobie sprawę, że po raz drugi nie byłaby wstanie się po tym podnieść. Oczywiście pewnego dnia przewrotny los postawił na jej drodze Igora Straszewskiego. To małe zdarzenie pod sklepem wywróciło jej pozornie ułożone życie do góry nogami, bowiem tajemniczy przystojniak jest motocyklistą. Od razu go skreśla, Olivia nie przebolała jeszcze swojej wielkiej straty, a czy będzie umiała ponownie zaufać? Czy uda jej się przezwyciężyć swój strach? A może to Igor nie będzie umiał zrezygnować ze swojej pasji i poczucia wolności? Czy uda się im znaleźć kompromis, który nie zrani tej drugiej osoby? No cóż, ja Wam na te pytanie nie odpowiem, ale znajdziecie je w książce.

To nie jest typowe romansidło, to historia prawdziwego związku, w którym są wzloty i upadki. Bohaterowie uczą się jak sobie zaufać i jak przezwyciężać pojawiające się problemy. Autorka pokusiła się o bardzo trudny temat – pogodzenia się ze stratą. To nigdy nie jest łatwe i każdy sam musi się z tym na swój sposób oswoić, bo ból nie mija, a tylko uczymy się z tym żyć. Uważam, że Kasia wyszła z tego z wysoko podniesioną głową i temat jej nie przerósł. Udowodniła, że przeszłość często odbija się na naszej przyszłości. Wykreowani bohaterowie nie są idealni, wręcz przeciwnie, popełniają błędy tak jak każdy z nas. Historia Olivii i Igora kilkukrotnie złapała mnie za serce. Dodatkowo autorka idealnie odzwierciedliła miłość do pasji, a przy tym doskonale się przygotowała. Zrobiła „kawał dobrej roboty” serwując nam prawdziwą książkę o motocyklistach, a nie tylko jakąś namiastkę. Może było troszeczkę za dużo przypomnień, ale podzielenie historii na widzianą oczami zarówno Olivii, jak i Igora jest jednym z moich ulubionych zabiegów. Jeżeli lubicie takie historie i chcecie się zatracić w prawdziwej karuzeli emocji, to książka idealna dla Was. Ja ze swojej strony gorąco Wam ją polecam.

Za cudowną historię bardzo dziękuję autorce i Wydawnictwu Waspos.