„Deliverance” Martyna Helm
Clare jest młodą studentką, która dorabia jako barmanka w ekskluzywnym klubie, aby opłacić czesne. Kiedy pewnego wieczoru znajduje się w niebezpiecznej sytuacji, na ratunek przychodzi jej William Edevane. Młody miliarder, który próbuje utrzymać swoją pozycję w świecie wpływowych rodzin, a przy okazji właściciel klubu, w którym pracuje dziewczyna.
William wcale tego nie chce, ale Clare wydaje się jedynym ratunkiem dla jego interesów. Tylko on wie, jak bardzo niebezpieczny może być ten układ. Jeśli przekroczą jego granice, dziewczyna wejdzie w świat skażony fałszem, zimną kalkulacją i brudnymi tajemnicami.
On zrobi wszystko, żeby ją chronić. Ona bardzo stara się nie myśleć o tym, jak przypadkowo muska jej dłoń i o tym, jak ciepły jest jego oddech tuż przy jej uchu.
Czy Williamowi uda się uratować Clare przed samym sobą?
Źródło opisu: https://muza.com.pl/pl/products/deliverance-autor-martyna-helm-jezyk-polski-nosnik-ksiazka-papierowa-rok-wydania-2025-stan-nowa-tytul-deliverance-wydawnictwo-akurat-isbn-9788328733992-ean-13-9788328733992-okladka–10508.html?query_id=1

#Współpraca reklamowa
Dzisiaj zatrzymuję się u Was moje Kochane Moliki na chwilę, wyskakuję z mojego książkowego autobusiku i podrzucam świeżutką opinię o niedawno przeczytanej lekturze. Chcę Wam przedstawić iście prawdziwy czytelniczy koktajl inaczej zwany miszmaszem. Otóż mamy tu delikatny slow-burn z domieszką motywu fake dating, dorzucając do tego tajemnicze stowarzyszenie, a na dokładkę jeszcze szczyptę wątku mafijnego.
A żeby było jeszcze ciekawiej i zdecydowanie nie nudno, dorzucę relację szef — pracownica, oraz klasyczny układ miliarder i dama w potrzebie… No przyznajcie sami, brzmi to przecież jak mieszanka wybuchowa, ale czy rzeczywiście tak było? No właśnie, o tym już za chwilę!
Zdecydowanie nie jest to nudna historia — tu cały czas coś się dzieje! Główna bohaterka, Clare, to młoda dziewczyna, która dzielnie godzi naukę i pracę, by zadbać o zdrowie swojej matki. Jej codzienność to ciągła walka o lepsze jutro. Jednak pewnego dnia w pracy dochodzi do nieprzyjemnego incydentu—ochroniarz pozwala sobie na znacznie więcej, niż powinien. Z opresji ratuje ją przystojny, tajemniczy mężczyzna, który pojawia się w najmniej oczekiwanym momencie.
Jak się później okazuje, ten enigmatyczny wybawca to nie kto inny jak Will, jej szef i właściciel lokalu, w którym pracuje… a przy okazji miliarder. Jakby tego było mało, Will, by utrzymać swoją pozycję w Stowarzyszeniu, musi pojawić się na wystawnych balach z partnerką. I tu właśnie do gry wkracza Clare. Zawierają układ, który teoretycznie powinien zadowolić obie strony.
Oczywiście nic nie idzie zgodnie z ich planem. I oczywiście nie zdradzę Wam więcej szczegółów, musicie to sprawdzić na własną rękę, albo właściwie na własne oczy!
Co mogę powiedzieć o tej książce? Jest całkiem dobra, choć bez wielkiego „wow”, które sprawiłoby, że rzuciłabym wszystko, by polecać ją każdemu.
Bohaterowie? W porządku. Choć Will momentami upierał się jak osioł, i owszem, miało to swój specyficzny urok, ale czasem budziło też moją frustrację.
„Deliverance” to bardzo rozbudowana opowieść o dwójce niezwykle intrygujących postaciach. Ona—ucieleśnienie ideału. On—twardy, emocjonalnie poraniony mężczyzna, którego przeszłość mocno naznaczyła relacja z ojcem. Ich uczucie rozwija się powoli, bez nagłego wybuchu romantycznego uniesienia, co autorka naprawdę dobrze rozegrała.
Pierwsza połowa książki pochłonęła mnie całkowicie, czytałam ją z przyjemnością, myśląc: „Kurczę fajnie!”. Ale potem… Nawet nie potrafię dokładnie określić co, ale nagle czytanie nie szło mi już tak lekko.
Nie mogę powiedzieć, że fabuła była niedopracowana—wręcz przeciwnie, wszystko zostało rozpisane w najdrobniejszych szczegółach. Może jednak było tego trochę za dużo i w pewnym momencie zaczęło to przytłaczać.
Niemniej jednak ten debiut ma potencjał i uważam go za jak najbardziej udany. Absolutnie nie żałuję czasu poświęconego na lekturę i z chęcią sięgnę po kontynuację, bo liczę na to, że takowy się pojawi.
Za możliwość poznania tej historii dziękuję Wydawnictwu Akurat


„Deliverance” do kupienia na Bonito