„Ta dziewczyna” Michelle Frances
Wciągający, pełen intryg thriller psychologiczny o tragicznych skutkach niewybaczalnego kłamstwa.
Dziewczyna, chłopak oraz jego matka – układ, który wszyscy dobrze znamy. Ale…
Laura ma wszystko. Karierę producentki telewizyjnej, wieloletnie małżeństwo z zamożnym mężczyzną i dwudziestotrzyletniego syna Daniela, dobrze wychowanego, przystojnego i zdolnego. Daniel poznaje Cherry. Dziewczyna jest piękna, bystra i… marzy o statusie Laury. Cherry chciałaby, żeby nowa rodzina przyjęła ją z otwartymi ramionami, ale Laura podejrzewa, że dziewczyna coś ukrywa. Zazdrosna matka wymyśla więc okrutne kłamstwo, które odmienia życie wszystkich…
źródło opisu: http://www.wydawnictwoalbatros.com/
Tak szczerze powiedziawszy, to nie wiem co napisać. Po przeczytaniu kilku opinii, spodziewałam się czegoś innego – mocniejszego, wyrazistego. A tu taki klops. Akcja baaaaardzo długo się rozkręca, a w momencie kulminacyjnym okazuje się że to koniec. Tak na prawdę nic się w tej książce nie dzieje. Autorka przedstawiła portrety dwóch, zupełnie różnych kobiet, walczących o jednego mężczyznę. Laura – matka (i tu plus dla autorki, za ciekawe spojrzenie oczami rodzicielki), bogata bizneswomen, która chce syna tylko dla siebie. Cherry na pozór ciepła i sympatyczna młoda kobieta, która nie cofnie się przed niczym, żeby tylko osiągnąć swój cel. A Daniel znajduje się w tej sytuacji między młotem a kowadłem. Cała historia jest tak zbudowana, że to główne role zarezerwowane są dla kobiet, a pozostali są tłem opowieści. Może jestem okropna, ale przez pół książki nie mogłam się doczekać, kiedy któraś z nich zamorduje tą drugą. Brzmi to okropnie, ale tak właśnie było. Ogólnie czytałam ją dłuuuuugo i raczej nie przypadła mi do gustu.
Jestem bardzo ciekawa jakie są Wasze opinię na jej temat. Ja niestety jej nie polecam.
Skoro nie polecasz, nie będę nawet próbować jej czytać.:)
🙂
Dużo dobrego czytałam o tej książce, więc pewnie sama będę chciała spróbować.
Pewnie, trzeba się przekonać na własnej skórze. Czekam w takim bądź razie na opinię.
Czasem bohaterowie tak mają, że chciałoby się ich zamordować. Ja miałam podobnie podczas czytania lubianego Jeźdźca miedzianego. Nie nie mogłam tej bohaterki polubić…
Hahah miałam te same odczucia w tej książce;) bohaterki nie dało się polubić
Ojjj nie dało