„Bezmiar cierpienia” Adriana Rak
Dwudziestojednoletnia Izabela właśnie zakończyła trudny związek, do czego skłoniła ją niewierność ukochanego. Dziewczyna jest załamana, ale z pomocą najbliższych staje na nogi i postanawia opuścić swój malowniczy Gdańsk, by wyjechać do Łeby, gdzie ma zacząć sezonową pracę.
Adam to dwudziestoletni, niezwykle dojrzały, ale też pogubiony chłopak, który z powodu ciężkiej sytuacji życiowej musi podejmować się każdej pracy. Wyjazd do Łeby i opuszczenie swojego dwuletniego synka to dla niego konieczność. Chłopak żyje z dnia na dzień, bo doskonale zdaje sobie sprawę z tego, w jak beznadziejnej sytuacji się znalazł.
Ta dwójka poharatanych przez los młodych ludzi poznaje się przypadkiem w restauracji, w której pracuje Adam. Już od pierwszych chwil nawiązują ze sobą niezwykłą więź, która przetrwa wiele przeciwności losu…
Czy jednak przyjaźń wystarczy, by zapobiec temu, co podpowiadają myśli?
Źródło opisu: https://www.waspos.pl/zapowiedzi?pgid=k5gnu8pe-b41cce68-287e-4a3c-a18f-7b2e3ba7b7da
„Bezmiar cierpienia” zapragnęłam poznać bliżej, gdy tylko przeczytałam opis. Przyznaję, że wraz z intrygującą okładką, niesamowicie mnie zainteresował. Początkowo myślałam, że mam przed sobą kolejne romansidło o płomiennej wakacyjnej miłości, dwóch poturbowanych przez los osób. Nawet nie przypuszczałam, jak bardzo się myliłam.
To, co otrzymałam przeszło moje najśmielsze oczekiwania. Długo po przeczytaniu nie mogłam zapomnieć o bohaterach i ich wyborach. Dawno czegoś takiego nie doświadczyłam po lekturze, z resztą do tej pory ta historia siedzi mi gdzieś w głowie.
Ale po kolei…
Pani Adriana przedstawiła nam niesamowitą postać Adama, który jako dziecko przeżył wielką tragedię. Był wychowywany przez dziadka. Kochany staruszek robił wszystko dla swojego jedynego wnuka. Z biegiem czasu podupadł na zdrowiu. Adam mimo młodego wieku szybko wydoroślał i mimo niesprawiedliwego losu, epatował spokojem, wyrozumiałością, a przede wszystkim życiową mądrością. Później to on stał się prawdziwą opoką i radością dla dziadka. Adam to opiekuńczy, troskliwy, lojalny mężczyzna, na którego zawsze można liczyć. Aby poprawić trochę swoją sytuację materialną, jak co roku wyjechał nad morze, żeby podjąć się sezonowej pracy. Gdy przyjechał do Łeby, nie przypuszczał, że w ciągu tych kilku tygodni jego życie, tak bardzo się zmieni. Pewnego bowiem wieczoru w restauracji, w której kelnerował, poznał tajemniczą i smutną dziewczynę.
Iza to młoda dziewczyna, która nigdy nie musiała się martwić o pieniądze, nigdy nie pracowała i nigdy nie decydowała o samej sobie. Jej idealne i powiedzmy bajeczne życie, legło nagle w gruzach. Gdy dowiedziała się o zdradzie swojego ukochanego, wpadła w prawdziwe odrętwienie. Wszystko i wszyscy przypominali Izabeli o jej zawodzie i zranieniu. Aby w końcu ruszyć z życiem dalej i na swój sposób uporać się z problemami, postanowiła wyjechać z Gdańska do Łeby. Podjęła swoją pierwszą pracę w sklepie, gdzie nie miała nawet czasu, aby pomyśleć chociaż przez moment o Hamidzie.
Dwie zupełnie inne osoby, zupełnie inaczej postrzegające otaczający świat, a przy tym dwie równie zranione dusze. Mimo dzielących różnic, od pierwszej chwili stali się dla siebie bliscy, jakby znali się od lat. Nierozłączni, spędzający ze sobą każdą wolną chwilę, rozumiejący się bez słów, po prostu prawdziwi przyjaciele. Ich relacja jest prawdziwą kwintesencją tego słowa, a mówi się, że przyjaźń między kobietą a mężczyzną nie jest możliwa, że zawsze przynajmniej jednej ze stron zależy bardziej.” Bezmiar cierpienia” bezapelacyjnie temu przeczy.
Niestety czas biegnie nieubłaganie i z każdym dniem zbliżają się do nieuniknionej rozłąki i końca lata. Poprzysięgają sobie, że przyjaźń między nimi nigdy nie osłabnie i będą najlepszymi przyjaciółmi aż po grobową deskę. Ale czy takie zapewnienia mają rację bytu? Czy czas i dzielące kilometry nie wpłyną na ich relacje? Cóż musicie to sprawdzić sami.
Książka Pani Adriany to bardzo emocjonalna historia o prawdziwej przyjaźni, o złożonych relacjach damsko-męskich, o sile i determinacji rodzicielskiej miłości, o wybaczaniu i o ogromnej pustce w życiu. A przede wszystkim to opowieść o depresji i o braku siły do dalszego życia. O bezradności i o tym, że los nie bywa sprawiedliwy i rzadko kiedy mamy możliwość naprawić swoje błędy. Autorka już na samym wstępie wbiła mi nóż w serce, a gdy przeczytałam tak szczere słowa na końcu, to ten tkwiący nóż został przekręcony i brutalnie wyrwany. Mam ogromny szacunek do tej historii i bardzo dziękuję Pani Adriano, za jej napisanie. Myślę, że nie trzeba dodawać już niczego więcej.
Za przepiękny egzemplarz bardzo dziękuję autorce oraz Wydawnictwu WasPos.
Piękna, bardzo zachęcająca recenzja 🙂
Bardzo Ci dziękuję 🙂