„Zabójcze uczucie” Ewelina Kwiatek
Georgina traci wymarzoną pracę w FBI w prawdziwie spektakularnym stylu ― zostaje zwolniona dyscyplinarnie za naruszenie nietykalności cielesnej przełożonego. Seksualnego drapieżcy, molestującego podwładne. Na szczęście w tej trudnej sytuacji Gigi nie jest sama. Wkrótce wychodzi za mąż za wspaniałego, wspierającego ją mężczyznę… Świeżo poślubiony małżonek dopiero wtedy ukazuje swoje prawdziwe oblicze, a była agentka przekonuje się, że popełniła błąd. Najwyraźniej jednak los, choć bywa przewrotny, sprzyja Georginie. Po kolejnej domowej awanturze Ryan wsiada do samochodu i odjeżdża, by nigdy nie wrócić.
Gdy Gigi zastanawia się swoim życiem i szuka czegoś, co nadałoby mu sens, na jej drodze stają dwie młode dziewczyny, które, tak jak ona, zostały dotkliwie skrzywdzone przez mężczyzn. Georgina trenuje je i szkoli, by mogły zaznać ukojenia w zemście. Tak zaczyna się ich nielegalna działalność, polegająca na usuwaniu z ulic miasta najgorszych szumowin. Zabójczo niebezpieczne i szalenie skuteczne w swoim fachu kobiety nie boją się podejmować nawet najtrudniejszych zleceń. Takich jak to, które otrzymuje Jennifer. Płatna zabójczyni ma bliżej poznać, a następnie pozbyć się pewnego mężczyzny. Tylko czy na pewno to Cayden Jackson, najmłodszy prokurator w historii stanu Nowy Jork, jest tym złym? Czy rodzące się między nimi uczucie zaburzy osąd dziewczyny?
Źródło opisu: https://editio.pl/ksiazki/zabojcze-uczucie-ewelina-kwiatek,zabucz.htm#format/d
W środku tygodnia przybywam do Was z kolejną krótką recenzją książki, którą właśnie skończyłam. I moi drodzy uwaga — to zdecydowanie nie jest kolejny mafijny romans (choć znajduje się w niej delikatny poboczny wątek gangsterski), nie jest to również romans zdolnej i biednej pracownicy z obrzydliwie bogatym i przystojnym szefem, ani nie jest opowieść o młodzieńczej miłości w licealnym klimacie. Tym razem mam dla Was coś zupełnie innego!
Autorka zabrała nas na spotkanie z trzema bardzo silnymi kobietami, które przeszły w swoim życiu niejedno i zdecydowanie nie były to miłe i sympatyczne rzeczy, a wszystko to za sprawą okropnych mężczyzn. Początkowo poznajemy najstarszą z nich — Goerginę, której życiowe perypetie stają się wstępem do zasadniczej historii i poznania głównej pary bohaterów. Przyznaję, że chyba pierwszy raz spotkałam się właśnie z takim zabiegiem, ale uważam, że to był prawdziwy strzał w dziesiątkę i stał się prawdziwą i nietypową zaletą tej książki. Dzięki temu czytelnik taki jak ja, doskonale zrozumiał postępowanie i zachowanie każdej z poznanych kobiet. Wszystko logicznie i spójnie ze sobą współgrało. Gigi po traumatycznych przeżyciach przez całkowity przypadek znajduje i daje schronienie najpierw Jennifer a później młodziutkiej Emmie. Daje im prawdziwy dom, schronienie i co najważniejsze poczucie bezpieczeństwa. Umożliwia im nie tylko możliwość dalszej nauki, ale również trenuje je, aby nigdy więcej nie ucierpiały z rąk innych oprawców. W pewnym momencie młode podopieczne przychodzą do niej z pewnym silnym postanowieniem…..
Pani Ewelina stworzyła naprawdę interesującą i wciągającą fabułę. Każda z wykreowanych postaci była inna i niebanalna. Dodatkowo nie bała się poruszyć trudnych i traumatycznych tematów, których zbyt często się nie spotyka. Zawarła w niej sporo bólu, lęku, rozgoryczenia, żalu, ale także miłości, nadziei, namiętności i walki wewnętrznej ze sowimi mrocznymi demonami. Liczne zwroty akcji zawarte w niecałych 200 stronach nie pozwalają nawet na odrobinę nudy. Jeżeli szukacie opowieści o rodzącej się miłości połączonej z sensacyjnym motywem, to „Zabójcze uczucie” będzie dla Was idealne. Ja oczywiście polecam.
Za egzemplarz do recenzji dziękuję Wydawnictwu EditioRed.
Myślę, że będzie to idealna lektura na wakacje.
Zgadzam się z Tobą całkowicie 🙂