„On ma władzę” Kinga Litkowiec
Czy nienawiść może się przerodzić w bezgraniczną miłość? Zawsze wydawało mi się, że to niemożliwe. Na własnej skórze przekonałam się jednak, że w życiu niczego nie można być pewnym.
Źródło opisu: https://pascal.pl/on-ma-wladze–mystic2,121,1852.html#
Znałam Zaca Sparksa od lat i budził we mnie jedynie negatywne uczucia. Zbyt pewny siebie, arogancki i bezczelny, działał mi na nerwy. Uważałam, że z wyjątkiem pieniędzy nie miał nic do zaoferowania.
Splot wydarzeń popchnął mnie w jego ramiona, gdzie niespodziewanie odnalazłam spokój i ukojenie. Choć Zac okazywał mi wsparcie, nie rozwiązałam moich problemów.
Czy uda się zbudować trwały związek, gdy wszyscy wokół knują i skrywają mroczne tajemnice?
„On ma władzę” gwarantuje powrót do tajemniczego klubu „Mistic”. Do elitarnego miejsca, o którym wiedzą tylko nieliczni a samo wejście do niego powiedzmy to sobie szczerze, odpowiednio kosztuje. Czy Wy moje kochane Moliki chcielibyście przekroczyć jego sekretny próg, gdyby nadarzyłaby się Wam taka okazja?
Za sprawą autorki tym razem poznajemy najlepszą przyjaciółkę Raven — młodziutką Emily, której życie ostatnio bardzo się skomplikowało, a na dodatek z dnia na dzień rzuciła uczelnie i wróciła do domu. Chociaż w jej przypadku „dom” to słowo zdecydowanie na wyrost. Ojciec nie specjalnie interesuje się jej życiem, a matka całą swoją uwagę skupiła na zgrywaniu idealnej partnerki wielkiego Hugo Sparksa — mężczyzny, którego wszyscy znają i traktują niczym szanownego „króla”. Emily dzięki ogromnemu wsparciu Raven stara się postawić swoje życie na nogi, choć nie była do końca szczera ze swoją przyjaciółką i nie wyjawiła jej, dlaczego wróciła tak nagle na Manhattan. Wydawać by się mogło, że w jej otoczeniu tylko syn Hugo — Zac dostrzega w niej, to czego inni nie widzą. Tylko jest jeden mały problem, oboje organicznie się nie trawią i to od bardzo dawna. Jednak w najbardziej krytycznym momencie to właśnie ON przychodzi Emily z pomocą. Czy mimo wzajemnej niechęci ta dwójka będzie w stanie w końcu się dogadać? Czy może to kolejna podła zagrywka rodziny Sparks?
Przyznaję, że umierałam z czytelniczej ciekawości, jaka para wkroczy do „Mistic” i jeśli miałabym być absolutnie szczera, to nie postawiłabym na Zaca. Oczywiście o ile dobrze go kojarzę z poprzedniej części, to jego wykreowana postać wcale nie należała do moich ulubionych. Jednak w przypadku tej historii jak najbardziej się zrehabilitował. Świetnie został stworzony i idealnie pasuje do takiej kobiety jak Emily. Obojgu zdecydowanie daleko do ideałów i każde z nich ma swoje za uszami, a mimo to uzupełniają się rewelacyjnie. Czuć prawdziwą chemię między nimi i zdobywają prawdziwą sympatię czytelnika. Doskonale można zrozumieć ich stosunek do najbliższej rodziny i dlaczego, tak czy inaczej, się zachowują. Uwierzcie mi ani Zac, ani tym bardziej Emily nie mieli z nimi łatwo. Zostawiając już bohaterów, muszę Wam wspomnieć (a nie którym może przypomnieć), że pani Kinga ponownie w fajny i subtelny sposób opisuje tematykę BDSM. Uwierzcie mi, nie każdy tak potrafi, a ja jako „starsza” koleżanka, która nie „czai” takich klimatów, czytając o nich, nie czułam się zniesmaczona, czy zażenowana, wręcz spędziłam z nią fajny czas. Moi drodzy, jeżeli szukacie lektury o skomplikowanych relacjach z rodziną, o tajemnicach i intrygach, o zagubieniu i strachu oraz o tym, że niekiedy pomoc może przyjść z najmniej oczekiwanej strony a wszystko to okraszone rodzącym się uczuciem to „On ma władzę” będzie książka wręcz idealną. Ja, polecam.
Za możliwość poznania tej historii dziękuję autorce oraz Wydawnictwu Pascal.