„Obsesje” Angela Santini
ON nie wierzy w przypadki.
Źródło opisu: https://www.proszynski.pl/Obsesje-p-37123-.html
ONA nie wierzy w miłość.
Jednak los nie pyta ich o zdanie.
Do czego zdolny jest człowiek, gdy w grę wchodzą najgłębiej skrywane obsesje?
Debiut, jakiego nie było od lat! Na tę historię czekały kobiety!
Pełna namiętności i obsesji powieść, pokazująca, że są książki, których nie sposób zapomnieć.
Andrea Cherry pracuje w sklepie ze starociami; ma wspaniałą mamę, przyjaciółkę i cudowną córeczkę zakochaną w śwince Peppie. Jej życie jest zwyczajne, do czasu kiedy wygrywa tydzień wakacji w luksusowym hotelu i poznaje Nicholasa Blake’a – nieziemsko przystojnego, samotnego dżentelmena, który zawsze dostaje to, czego chce.
Oboje wpadają w swoje sidła, a ta z pozoru idealna i urocza dziewczyna zamienia jego życie w splot przypadkowych wydarzeń o nieprzewidzianych konsekwencjach.
Ale problem w tym, że Nicholas Blake nie wierzy w przypadki, a Andrea Cherry w prawdziwą miłość.
Czy są w życiu tajemnice, które mogą zmienić wszystko? I dokąd zaprowadzą najgłębiej skrywane obsesje?
Tajemnicza okładka i intrygujący tytuł, prawda?
Przyznaję, że mnie zaciekawiła i bardzo chciałam się dowiedzieć jaką historię przedstawiła nam autorka. Jak myślicie, było warto ją poznać?
Tym razem mamy okazję poznać losy stroniącej od ludzi Andrei – młodej samotnej matki, która wychowuję swoją ukochaną córeczkę Lily wraz ze swoją matką i najlepszą przyjaciółką. Wiodą proste i spokojne życie, aż pewnego dnia los postanawia się do nich uśmiechnąć. Andrea wygrywa tajemniczy konkurs, gdzie główną nagrodą jest tygodniowy pobyt w luksusowym hotelu dla całej rodziny. Młoda mama nie przypuszczała, jak ten jeden wyjazd odmieni jej dotychczasowe życie. A na czele tej rewolucji stanie-ON.
Nicholas Blake to młody, bogaty inżynier, który niczym taran, toruje sobie drogę do wyznaczonego celu. Tym celem stała się właśnie Andrea i nie spocznie, póki jej nie zdobędzie.
„Obsesje” to pozornie historia jakich wiele, nie tylko na rynku czytelniczym. Biedna, piękna dziewczyna spotyka na swojej drodze bogatego i przystojnego księcia. Jednakże ten schemat ewaluował i mamy do czynienia ze współczesnym Kopciuszkiem, który ma swoją skomplikowaną i zawiłą przeszłość oraz małe dziecko. Próżno tu szukać cukierkowych i ckliwych momentów i zdecydowanie brakuje w niej gadających myszy. Nickowi daleko również do ideału honorowego i szlachetnego rycerza w lśniącej zbroi, ale to właśnie jego postać zwróciła moją szczególną uwagę. Odnoszę wrażenie, że on sam coś ukrywa, jakiś mrok i ta nutka niepewności nadaje wyrazu całej powieści. Andreę niby polubiłam, ale czasami nie mogłam jej zrozumieć. Gdy tylko pojawił się jakiś problem, a było ich całkiem sporo, podkulała ogon i uciekała, nie dając sobie nic przetłumaczyć. Z góry zakładała, że nie zasługuje na szczęście i rezygnowała, zanim coś się tak naprawdę zaczęło. Pierwsza połowa książki szła mi strasznie opornie, fabuła była schematyczna i lekko przewidywalna, natomiast druga część znacznie mi to zrekompensowała. Odczuwam teraz wielki niedosyt, gdyż książka kończy się w takim momencie, w którym nic się nie wyjaśnia. No jak tak można skończyć, no jak? Kilka wątków nadal minie frapuję i z czystej ciekawości pragnę poznać dalsze losy bohaterów. Pragnę wyjaśnień. Potencjał na drugi tom jest ogromny i mam nadzieję, że w pełni zostanie wykorzystany. Tak czy inaczej, uważam, że książkę warto było poznać i zachęcam Was do wyrobienia swojego zdania na jej temat.
Za możliwość poznania tej historii dziękuje Wydawnictwu Prószyński i S-ka.
Interesująca recenzja, widziałam książkę w Klubie Recenzenta, ale nie byłam do końca jej pewna, czyże chce ją przeczytać. Zresztą ostatnio czytanie idzie mi opornie. Świetne zdjęcie.
Bardzo Ci dziękuję mnie też czasami zdarza się czytelnicza blokada.
Ja ją przeczytałam w zeszłym tygodniu, ale Andrea strasznie mnie irytowała. W drugiej części ma być więcej Blake’a – mam nadzieję, że będzie tylko lepiej 😉
Potencjał jest, mam nadzieję że będzie mega.
Nie jestem zwolenniczką romansów.
Jak najbardziej to rozumiem.