„On jest prawem” Kinga Litkowiec
Nie wierzyłam, że Dylan odwzajemni moje uczucia. Postanowiłam więc o nim zapomnieć. Poznałam Paula. Zaręczyłam się i planowałam ślub jak z bajki.
Na wieczorze panieńskim dowiedziałam się, że narzeczony od dawna mnie zdradza. Mój świat rozpadł się na kawałki. Od tego momentu przestałam wierzyć w dobre zakończenia.
Znalazłam ukojenie w pracy. Szef powierzył mi odpowiedzialne zadanie. Miałam pojechać na targi mody do Londynu z… Dylanem. Uznałam to za mało zabawny żart losu. W najskrytszych marzeniach nie przypuszczałam, do czego dojdzie podczas pobytu w tym mieście.
Gorący romans to dopiero początek. Wydarzyło się coś, czego nikt się nie spodziewał.
Źródło opisu: https://pascal.pl/on-jest-prawem–mystic3,121,2025.html
Za sprawą Pani Kingi po raz trzeci wracamy do intrygującego i tajemniczego klubu Mistic. Miejsca skrywanego przed światem, o którym wiedzą tylko nieliczni. Doskonale zdajecie sobie sprawę, że to nie jest zwykły lokal rozrywkowy, lecz miejsce spotkań ludzi o podobnych i specyficznych upodobaniach. Czy razem ze mną przekroczycie jego próg?
Zapraszam na krótką recenzję.
Tym razem poznajemy Hazel — najlepszą asystentkę wielkiego i osobliwego Jamesa Collinsa, kobietę, która dowiedziała się, że jej przyszły mąż nagminnie ją zdradza. Z dnia na dzień została bez dachu nad głową, a jej wybawieniem jest tylko praca. Na szczęście jej przyjaciółki Raven i Emily oferują jej tymczasowe schronienie w apartamencie należącym do firmy Jamesa. Na dodatek szef wpadł na genialny pomysł — ma pojechać do Londynu na targi mody z NIM. Mężczyzną, który jej nie dostrzega. Hazel nie wie, jak się zachować wobec Dylana, który od dawna jest przedmiotem jej skrywanych uczuć. Dylanowi pomysł Jamesa również się nie podoba. Nie dość, że ma wrócić do domu, który nie koniecznie przywołuje miłe wspomnienia, to na dodatek ma spędzić klika dni z kobietą, którą od lat szaleńczo kocha, ale wie, że nigdy by nie zaakceptowała tego, co głęboko ukrywa. Oboje kochają się do szaleństwa, ale żadne nie ma odwagi zaryzykować i zawalczyć o prawdziwe szczęście. Co jednak stanie się podczas jednej londyńskiej burzy? Czy to będzie okazja do wyznania sobie prawdy, czy początek końca ich relacji?
No cóż, musicie sprawdzić to sami…
Nie mogłam się doczekać kolejnej wizyty w Mistic, choć zdecydowanie daleko mi do upodobań członków tego klubu. Przyznaje, że bardzo spodobała mi się kreacja Hazel i Dylana. Może nawet w tym przypadku to męska postać podobała mi się nawet bardziej. Dylan miał w sobie to coś, tę lekką nutkę tajemnicy oraz ten rodzaj uporu, który sprawiał, że cierpiał po cichu i nie dopuszczał do siebie myśli, że mógłby być szczęśliwy z Hazel. Autorka po raz kolejny porusza tematykę BDSM i to w mistrzowski sposób. Nie będę ukrywać o tym także trzeba umieć pisać. Pani Kinga robi to w sposób subtelny i delikatny. Nie powoduje niesmaku i udowodnia, że nie trzeba być pokiereszowanym przez życie czy doświadczonym człowiekiem po traumatycznych doświadczeniach, aby mieć takie, a nie inne upodobania. To nie tylko niezdrowe fascynacje a przede wszystkim relacje oparte na zaufaniu i jasno określonych zawczasu zasadach. Jest to w tej historii element, który dodaje prawdziwej pikanterii i napięcia do opowieści, ale co najważniejsze absolutnie nie dominuje nad nią. To książka o marzeniach, nadziei, tajemnicach, strachu, ale także o sile przyjaźni i oczywiście o pięknej miłości. Osobiście spędziłam z nią świetnie czas i szczerze mogę Wam ją polecić.
Za możliwość poznania tej historii dziękuję autorce oraz Wydawnictwu Pascal.