„Królowa zabójców” Magdalena Szweda

Ignazio Salvatore od zawsze trzymał w dłoniach władzę… i broń. W świecie, w którym liczą się krew, lojalność i twarde zasady, to on jest królem, a jego imię wzbudza strach. Każdy zna jego brutalność, każdy wie, że nie należy mu się sprzeciwiać. Jest perfekcyjnie zorganizowany, nieprzewidywalny i gotowy zrobić wszystko, by zachować kontrolę. Jednak nawet on nie mógł przygotować się na wszelkie zagrożenia, a tym bardziej na pojawienie się córki, o której nie miał pojęcia.

Uroda i niewinny uśmiech Leny to jedynie fasada skrywająca bezlitosną naturę zabójczyni. Nie jest typową femme fatale – to anioł śmierci, precyzyjny i wyrachowany, wykonujący każde zlecenie bez cienia wahania. Jej serce dawno stwardniało, a uczucia stały się luksusem, na który nie może sobie pozwolić.
Gdy kobieta otrzymuje zadanie wyeliminowania Salvatore’a – mężczyzny równie okrutnego i zepsutego jak ona sama – nie spodziewa się, że to będzie jedno z jej najtrudniejszych zleceń. Tworzy sobie nową tożsamość – jako Amanda Stones podejmuje się opieki córki Ignazia i przenika do jego świata. Później cierpliwie czeka na odpowiedni moment, by zadać cios. Jednak z każdym dniem ich gra staje się coraz bardziej niebezpieczna, a granica między łowcą a ofiarą zaczyna się zacierać.
Wydaje się, że w tej rozgrywce może przetrwać tylko jedno z nich.

Źródło opisu: https://lubimyczytac.pl/ksiazka/5180061/krolowa-zabojcow

#Współpraca reklamowa

Hejka moje zaczytane Moliki!

Czy kiedykolwiek zastanawialiście się, jak to jest żyć w samym centrum mafijnej familii? Tajemnicze spotkania w opuszczonych magazynach na uboczu, mroczne intrygi, sekrety skrywane w cieniu i wszechobecne napięcie i niebezpieczeństwo… Brzmi wręcz fascynująco i intrygująco, prawda? Oczywiście, mam nadzieję, że nie marzycie o tym jako o swojej ścieżce życiowej, ale… jako czytelnicza wyprawa? To już całkiem inna sprawa!

Mam zatem dla Was historię, która zabierze Was w sam środek takiego gangsterskiego świata. To opowieść pełna emocji, zwrotów akcji i bohaterów, których – muszę przyznać – początkowo wcale nie polubiłam i nawet byłam pewna, że nie obdarzę ich sympatią do samego końca. A jednak… Czy tak się stało? No cóż, za chwilę wyruszymy razem naszym autobusikiem w tę czytelniczą podróż. Gotowi? To zapinajcie pasy…

Lena to płatna zabójczyni, uznawana za jedną z najlepszych w swoim fachu. Piękna, inteligentna i niesłychanie niebezpieczna, potrafi wykorzystać swoje atuty do perfekcji. Jej skuteczność jest stu procentowa – każde zlecenie kończy się „sukcesem”. Gdy otrzymuje nowe zadanie, nie waha się zbyt długo. Tym razem jednak wie, że czeka ją wyjątkowo trudne wyzwanie. Jej celem jest Ignazzio Salvatore – człowiek o żelaznych zasadach, obsesyjnie dbający o swoje bezpieczeństwo. Jego dom to prawdziwa twierdza, a każdy krok jest dokładnie przemyślany.

Jednak dla pięciu milionów dolarów Lena postanawia się trochę wysilić, a przy tym kusi ją możliwość wykiwania Salvator’a. Okazja nadarza się niespodziewanie – Lena, pod przybraną tożsamością Amandy, zostaje zatrudniona jako opiekunka córki Ignazzia. Wydaje się, że to idealna okazja, by zbliżyć się do celu i wykonać swoje zadanie. Jednak rzeczywistość szybko okazuje się bardziej skomplikowana, niż mogła przypuszczać.

W świecie, gdzie każdy ruch może być ostatnim, a lojalność jest towarem mocno deficytowym, Lena staje przed wyborem, który może zmienić wszystko.

Czy Lena zdoła wykonać swoje zadanie, czy też zostanie zdemaskowana? Jedno jest pewne – nic nie pójdzie zgodnie z planem.

O matko, książko! Co to była za historia!

Od samego początku miałam mieszane odczucia co do Leny i Ignazzia, wręcz wywoływali moją małą irytację. Ich podejście do małej dziewczynki było, delikatnie mówiąc, niepokojące, chociaż może to nie do końca właściwe określenie – naprawdę, MOCNO mnie to denerwowało. Przyznaję, że patrzyłam na to ze swojej perspektywy mamy, więc może nie do końca patrzyłam na to obiektywnie. W pewnym momencie pomyślałam, że jeśli dalej będą traktować ją w taki sposób, wyrzucę tę książkę przez okno. Jednak autorka w świetny i taki naturalny sposób odwróciła ich podejście o sto osiemdziesiąt stopni i to mnie w pełni czytelniczo uszczęśliwiło.

Cała fabuła była świetnie przemyślana,fajnie przedstawiona i wciągająca. Główne postacie nie są idealne, zdecydowanie daleko im do aniołków. Mają na sumieniu rzeczy, które budzą wątpliwości, a ich decyzje i charakter sprawiają, że są nieszablonowi i nieprzewidywalni i dla siebie wręcz stworzeni i wybuchowi. Salvatore, choć początkowo mnie irytował, ostatecznie szturmem zdobył nie tylko moje czytelnicze serce, ale przede wszystkim serce Leny.

Lena to kobieta bardzo mocno skrzywdzona przez życie – przeszła przez koszmary, które ukształtowały ją jako osobę zamkniętą i blokującą wszelkie uczucia i marzenia o rodzinie. Jednak pod wpływem Ignazzia i Olivii coś w niej zaczyna się po trochu zmieniać. Brutalny i bezwzględny mafioso z krwi i kości staje się dla niej kimś więcej. Oczywiście, daleko mu do rycerzyka w lśniącej zbroi. Ignazzio jest surowy, dominujący, a jego obsesja na punkcie Leny, która miała pozbawić go życia, jest intrygująca. Ale właśnie dzięki temu historia wyróżnia się na tle innych gangsterskich opowieści. Po raz kolejny otrzymałam potwierdzenie, że temat mafijny ma jeszcze wiele do zaoferowania czytelnikom. Nie jest to ckliwy romansik, a dynamiczna i namiętna, pełna napięcia opowieść, która pokazuje oblicze miłości. Autorka ponownie kupiła mnie bez reszty i oczywiście i bez zaskoczenia, polecam Wam z czystym sumieniem „Królową zabójców”. Po cichutku liczę na historię być może Dantego albo jeszcze lepiej Olivii i syna Leo.

Za egzemplarz do recenzji bardzo dziękuję autorce.

„Królowa zabójców” do kupienia na Bonito