[Patronat] „Gdzie jesteś” Anna Piróg


Jest rok 1828. Hrabia Armand Walicki, w rok po śmierci ukochanej Anny, opuszcza Mroczny Dwór i udaje się w podróż do wuja w Aylesford w Anglii. Po drodze odwiedza dom rodzinny zmarłej i prosi o jej portret. Informuje też, że jej wolą było spocząć w rodzinnej wiosce.

Nieco wcześniej, bo w 1810 roku, rozpoczyna się historia czternastoletniej dziewczynki z Krakowa, wychowanki przytułku, Justyny, którą los złącza z Oktawianem i Nikodemem Bronikowskimi. Obaj bracia bardzo się od siebie różnią. Nikodem interesuje się życiem politycznym i kulturalnym Krakowa, jest patriotą. Oktawian ożenił się, by w łatwy sposób zdobyć majątek.
Czy drogi tych jakże różnych postaci skrzyżują się? Jak potoczą się ich losy? Czy duch Anny wybierze ukochaną dla Armanda?
Osadzona w XIX-wiecznej rzeczywistości historia miłości pochłonie każdego, kto zechce po nią sięgnąć.

Barwna historia miłości, która wzrusza do łez. Rozkleiłam się nad lasami i cierpieniem Armanda. Któż dziś potrafi tak kochać?

Agnieszka Kazała, pisarz, grafik

Źródło opisu: https://ksiegarnia.wydawnictwobialepioro.pl/glowna/340-gdzie-jestes.html?

Zaczynając „Gdzie jesteś?” nie miałam zielonego pojęcia, czego mogę się spodziewać. Przyciągnęła mnie w magiczny sposób intrygująca okładka. Dodatkowo pod koniec roku spadła na mnie niesamowita wiadomość. Zostałam wybrana, aby właśnie tę książkę objąć swoim patronatem. Początkowo, nawet się wystraszyłam, czy dam sobie radę i nie zawiodę, ale uwielbienie i serce do literatury zdecydowanie wygrało. Oczywiście moje ego urosło chyba o 10 centymetrów 🙂

Przyznaję, że pierwszy raz miałam przyjemność poznać twórczość Pani Anny. Jak najbardziej jestem z tego spotkania zadowolona. Jedynie ubolewam, że wcześniej nie czytałam pierwszej części cyklu o Mrocznym Dworze. Na szczęście fabuła została tak poprowadzona, że nie stanowi to żadnego dyskomfortu. Po prostu chciałabym się czegoś więcej dowiedzieć o przeszłości Anny i Armanda. Postać samego hrabiego Armanda Walickiego dała się polubić od samego początku. W moim odczuciu mamy do czynienia z prawdziwym hrabią, dobrodusznym i poczciwym mężczyzną, który żyje w swoim świecie i do końca nie zdaje sobie sprawy z problemów innych otaczających go osób. Przypomina mi on w pewnym sensie młodego Wertera, który po stracie ukochanej nie umie i nie chce dalej żyć. We współczesnej literaturze, rzadko spotykamy takich bohaterów, raczej szukamy takich „twardzieli”, którzy cierpią skrycie i za nic nie chcą się przyznać do uczuć. Zdecydowanie Pan Walicki na tym tle się wyróżnia. Wykreowana postać Justyny Konopki wzbudza także sympatię i współczucie. Czytając, towarzyszymy im w ich życiu. Każde z nich egzystuje i obraca się w innych sferach, innych miejscach na ziemi, aby w jednym kulminacyjnym momencie się spotkać i ……………. no właśnie i aby się tego dowiedzieć musicie zajrzeć do książki.

Wbrew pozorom cała książka to nie tylko Justyna i hrabia, ale też cała masa innych postaci, która w ten czy inny sposób warunkowała życie głównych bohaterów. Niestety, chwilami było ich dla mnie zbyt wiele, ale jakoś dałam radę. Ogólnie „Gdzie jesteś?”, mimo iż osadzona jest w XIX wieku, odzwierciedla w pełni prawdziwe realia, zachowała odpowiednią stylistykę i przede wszystkim czyta się ją szybko i przyjemnie. Brak w niej zbędnych opisów i rozwlekłych dialogów. Fakt pewne zdarzenie ni jak nie pasuje mi do całości, ale wiem także, że taki zabieg był celowy. Zdecydowanie właśnie to wyróżnia tę historię na tle innych historii miłosnych.

Opowieść Pani Anny opisuje wielką potęgę miłości, która potrafi przezwyciężyć wszystko, nawet to, co niemożliwe. Któż z nas nie marzy o takim uczuciu? Dodatkowo mamy niebywałą okazję poznać życie prawdziwego zaścianka, poznać jaką przewagę posiadał pan nad służącymi, jak niekiedy godność ludzka nic nie znaczyła. Niestety, mimo upływu lat nic się w tej materii nie zmieniło, uległy tylko zmianie metody.

Każdemu miłośnikowi melodramatów oraz ulubieńcom romansów historycznych z dodatkiem przysłowiowej „wisienki”szczerze polecam.

Za magicznie spędzony czas bardzo dziękuję Wydawnictwu Literackiemu Białe Pióro