„Nasze jutro” Anna Szafrańska


Drugi tom historii o zakazanej miłości.
Daniel i Łucja wciąż stąpają po cienkiej linie. Co gorsza, jest jeszcze ktoś, kto cały czas wzbudza na niej drgania. Zośka traktuje Łucję jak rywalkę i wcale tego nie ukrywa. Jej działania zaczynają wykraczać znacznie dalej niż zwykła zazdrość, sprawiając, że Łucja przestaje być bezpieczna.
Daniel będzie musiał w końcu podjąć jakąś decyzję. Jednak szybko zrozumie, że są rzeczy, na które nie ma wpływu, i czasami, żeby chronić innych, trzeba poświęcić siebie.
Wydaje się, że Łucja i Daniel nigdy nie znajdą drogi do siebie. Trafiają na coraz większą liczbę przeszkód, a największą stanowią oni sami i ich przekonanie, że nie mogą być razem. Na drodze ich miłości stoi wszystko, a za ich uczuciem tylko pragnienie, z którym walczą już tak długo.
Może niedługo wcale nie będą chcieli już stąpać po linie. Może uznają, że ryzyko jest zbyt duże i ich NA ZAWSZE, zmieni się w NIGDY.

Źródło opisu: http://wydawnictwoniezwykle.pl/produkt/nasze-jutro/

„Nasze jutro” to książka, której nie mogłam się doczekać. Na szczęście nie musiałam długo czekać na dokończenie tej interesującej historii. Po raz drugi spotykamy się z Łucją i Danielem i szczerze mówiąc, byłam bardzo ciekawa, jak dalej potoczą się ich zagmatwane losy. Autorka wzięła na warsztat naprawdę trudny temat i niestety było wielce prawdopodobne, że może ją to przerosnąć, ale………… Pani Ani udało się go obronić i dodatkowo zaskoczyć.

Po dramatycznym zakończeniu „Nasze wczoraj” Daniel i Łucja próbują odbudować od nowa swój świat. Mimo iż takie wydarzenia powinny bardziej do siebie zbliżyć i scementować członków rodziny, rodzina Słowikowskich ulega rozpadowi. Każdy z nich koncentruje się na sobie i żyją obok siebie, a nie ze sobą. Ojciec, który powinien być oparciem dla swoich dzieci, nie umie pogodzić się ze stratą ukochanej żony i rzuca się w wir pracy. Nie zdaje sobie sprawy, z jakimi problemami mierzą się jego dzieci. Wstydzą się i nieustanie walczą sami ze sobą. Większość sytuacji mogli uniknąć, gdyby tylko ze sobą lub z kimkolwiek szczerze porozmawiali. Nasi młodzi bohaterowie cały czas balansują na cienkiej linie. Przeraża ich to i przerasta. Kiedy tylko myślą, że uporali się ze swoimi uczuciami, przewrotny los stawia na ich drodze kolejny nieoczekiwany zwrot. Dzięki podzielonej narracji mamy możliwość poznania najbardziej skrywanych myśli zarówno Łucji, jak i jej brata. Możemy zrozumieć ich postępowanie i doświadczyć ich nieustającej walki z samym sobą, a najciężej jest zwyciężyć samego siebie. Autorka stworzyła bohaterom bardzo poważne problemy, mimo ich młodego wieku, ale mimo zakazanej miłości czytelnik nie czuje się zgorszony, wręcz przeciwnie, kibicuje się im z całych sił. Wykreowane główne postacie oraz ich przyjaciele zaskarbiają sobie sympatię i nie da się ich nie lubić. W tej części zdecydowanie widać, że Daniel i jego siostra dojrzeli i realnie podchodzą do otaczającego ich świata. Wiedzą, że nie czeka ich szczęśliwe zakończenie, ale siła wzajemnego przyciągania jest tak silna, że nie sposób jej zagłuszyć. Są zdeterminowani i gotowi zrezygnować ze wszystkiego, co mają w imię miłości. Ale czy to wystarczy? Czy będą na tyle silni i wytrzymają presję otoczenia? Czy to, że chcą kochać, może być wytłumaczeniem?? Tego dowiecie się, jedynie zaglądając do książki.

To, że jestem fanką Pani Szafrańskiej, to jeżeli od czasu do czasu zaglądacie do mnie, to doskonale o tym wiecie. Bardzo lubię jej książki i czytam je w ciemno. W przypadku tej dylogii nie mogło być inaczej. Przyznaję z ręką na sercu, początkowo motyw zakazanej miłości mnie lekko wystraszył. Uważam, że każdy może mieć w tym przypadku podobne odczucia. To zdecydowanie czyni tę serię wyjątkową i intrygującą. Chociaż, może być to również dużym minusem, bo nie jest to temat dla każdego. Nie da się nie lubić Łucji i Daniela. Ich historia dostarcza czytelnikowi prawdziwą paletę uczuć, dodatkowo zmusza do zastanowienia, co by się zrobiło na ich miejscu. Więc jeśli nie boicie się kontrowersyjnych tematów i łamania tabu to opowieść jest lekturą, która Was pochłonie bez reszty.

Za cudownie spędzony czas bardzo dziękuję Wydawnictwu Niezwykłemu.

Dla przypomnienia zostawiam link do opinii pierwszego tomu 🙂

„Nasze wczoraj” Anna Szafrańska