„Richie” Kinga Litkowiec
Richie Blakemore słynie z psychopatycznych działań oraz igrania ze śmiercią. Mogłoby się wydawać, że nie ma na świecie osoby, która kochałaby ryzyko tak mocno jak on. Życie jest jednak pełne zaskoczeń, o czym na własnej skórze przekonuje się najbardziej szalony z rodzeństwa.
Źródło opisu: https://wydawnictwoblackrose.pl/produkt/richie-4-kinga-litkowiec-przedsprzedaz/
Gdy ojciec wydaje mu polecenie znalezienia i zabicia Nadii Petrovej, angażując do tego także resztę braci, Richie zaczyna podejrzewać, że to nie jest zwykłe zlecenie. Szybko do niego dociera, jak równym mu przeciwnikiem jest kobieta, którą dostał za zadanie uśmiercić. Ona także ma swój cel – pozbyć się całej rodziny Blakemore.
Dochodzi do starcia między ludźmi, którzy nie boją się śmierci i są w stanie wiele zaryzykować dla smaku adrenaliny. Początkowo łatwe zadanie bardzo się komplikuje, a wzajemne pożądanie nie polepsza sytuacji tych dwojga.
Czy miłość do niebezpieczeństwa może sprawić, że wrogowie spojrzą na siebie inaczej?
Bookevening moje Moliki.
Jak to miewam ostatnio w zwyczaju, zadam Wam pewne pytanie. Otóż moi drodzy lubicie sięgać po książkowe serie, gdzie w każdej kolejnej części mamy do czynienia z innym członkiem czy też przedstawicielem jakiejś grupy, którą łączy jakiś konkretny cel?
Ja właśnie, bardzo lubię takie motywy, gdzie stopniowo każdy element wskakuje na swoje miejsce, a dodatkowo spotykamy ponownie dobrze znanych bohaterów i poznajemy ich z całkiem innej perspektywy. Dlatego też dzisiaj przybywam do Was z krótką recenzją czwartego tomu o równie tajemniczej co niebezpiecznej rodzinie Blakemorów. Niektórym z pewnością wcale nie trzeba ich przedstawiać, a tym razem mamy możliwość poznania bliżej psychopatycznego Richiego, który uwielbia igrać ze śmiercią. Jedno jest całkiem pewne, on zawsze wykonuje powierzone mu zlecenie i nigdy się nie waha. Jednak najnowsze zadanie od znienawidzonego ojca daje mu do myślenia. Ma zlokalizować i zabić tajemniczą Nadię Petrovą — kobietę, która stanowi dla niego prawdziwe wyzwanie. Nadia zdecydowanie nie należy do zwyczajnych i nic nieznaczących osób, to istne damskie wcielenie samego Richiego, jest tak samo piękna co zabójcza. Jednak co jeśli to zwierzyna stanie się łowcą i to Richie oraz pozostałe jego rodzeństwo stanie się celem? Nadia od lat skrupulatnie przygotowywała swoją zemstę i wiedziała, że w końcu ten moment nadejdzie — pozbędzie się całej rodziny Blakemore bez żadnych wyjątków. Co stanie się, gdy ta zabójcza para stanie ze sobą oko w oko? Czy dwie tak piekielne dusze może coś połączyć? Może w ich przypadku usilne pragnienie zemsty lub poczucie obowiązku zwycięży? Dlaczego Jordanowi Blakemore tak bardzo zależało na głowie Petrovej? Kto wygra, a kto przegra i najważniejsze, kto wyjdzie z tego żywy?
No no kochani, toż to była ekscytująca przygoda. Jeżeli do tej pory lubiłam tę ekscentryczną rodzinkę, tak w tej chwili ją pokochałam. Ten mroczny duet podbił całkowicie moje czytelnicze serducho. Wniosek, jaki mi się nasuwa to taki, że mam jakieś dziwne zamiłowania do najbardziej pokręconych i psychopatycznych bohaterów, a nie jestem do końca przekonana czy to dobrze o mnie świadczy 😛 Niemniej jednak to fajne i ekscytujące napięcie między Nadią a Blakemorem, wzajemne podchody, aby osiągnąć cel, nadało prawdziwego wciągającego klimatu. Dobrze wiecie, że z twórczością autorki spotkałam się już nie raz i zdajecie sobie doskonale sprawę, że bardzo ją lubię, więc absolutnie nie będziecie zaskoczeni, że i tym razem styl oraz wykreowana fabuła przypadła mi bardzo do gustu. Jeśli miałabym być absolutnie szczera, to (jak do tej pory) była najlepsza dla mnie część. Dodatkowo cała historia okraszona jest gorącą namiętnością i wzajemnym przyciąganiem, ale nie w wulgarnym stylu. Pani Kinga co udowodniła już niejednokrotnie, takie momenty pisze ze smakiem i prawdziwym wyczuciem.”Richie” to fajna i przede wszystkim emocjonalna opowieść o miłości (nawet w tak niebezpiecznym półświatku), rodzinie, lojalności, zaufaniu, przymusie, traumatycznych przejściach, zemście i o walce o własne szczęście u boku ukochanej osoby. Ja spędziłam z nią świetnie czas i szczerze mogę Wam ją polecić.
Za możliwość poznania tej historii dziękuję autorce oraz Wydawnictwu Black Rose.