„Ukochany Pacjent” J.C. Green

Przy nim wszystko przestało się liczyć. Był uwodzicielski i seksowny. Był też przyzwyczajony do podziwu oraz posłuszeństwa okazywanych mu na każdym kroku. Był niebezpiecznym gangsterem i właśnie został jej pacjentem.


Jedna decyzja może zmienić całe nasze życie. Niewinnie rzucone spojrzenie, przypadkowy dotyk, zauważony na ulicy mężczyzna albo – jak w przypadku Luizy – niespodziewany pacjent.


To on przywrócił jej radość życia, rozpalił płomień pożądania, otworzył na nowe doznania i jak nikt przedtem, otoczył opieką. To dzięki niemu dowiedziała się kim naprawdę jest. A może jedynie próbowała być taką kobietą, jakiej on pragnął?


Luiza szybko i na własnej skórze przekonała się, że świat nielegalnych interesów, to rzeczywistość, w której nie można ufać nawet najbliższym. Wielkie pieniądze niemal zawsze idą w parze z wielkim rozczarowaniem. Kula przeszywająca jej serce może i nie była prawdziwa, ale powodowała prawdziwy ból. Tą kulą okazał się być on. Leo. Mężczyzna, który miał być tym jedynym i którego kochała do szaleństwa…

Źródło opisu: https://muza.com.pl/nowosci/3822-ukochany-pacjent-9788328716483.html

Chciałabym Was dzisiaj przywitać pewną recenzją i to uwaga przedpremierową. Wow?! Ekstra, prawda?! Cieszę się ogromnie, że miałam przyjemność poznać kolejną debiutującą polską autorkę. Serdecznie zapraszam na kilka słów.

J.C. Green wprowadziła nas w świat Luizy, młodej pani chirurg, która jest gotowa na bardzo wiele, aby zebrać upragnione fundusze na trudną operację w Niemczech dla swojego ukochanego męża. Kilka lat temu dotknęło ich wielkie nieszczęście, osłaniając swoją żonę, Gabriel został niefortunnie postrzelony i stracił czucie w nogach. Od tego feralnego dnia jeździ na wózku i coraz bardziej oddala się od Luizy. Zamknął się w sobie, Luiza również uciekając od wiecznych awantur i niezadowolenia, zaszywa się w pracy. Nasza bohaterka robi co może, aby przywrócić to, co ich łączyło przed wypadkiem i żeby wszystko wróciło do normy. Niestety frustracja i wzajemne żale zatruwają ich coraz bardziej od środka i kawałek po kawałku ich niszczą. Luiza łudzi się, że operacja uratuje ich małżeństwo, dlatego też dorabia u swojego przyjaciela jako lekarz na telefon. Przyjeżdża, łata delikwenta, zszywa i oczyszcza rany postrzałowe czy kute i co najważniejsze nie zadaje żadnych pytań. Wszystko jednak zmienia się, gdy zostaje wezwana i poznaje tajemniczego Leo. Co zrobi młoda pani chirurg? Kim jest tak naprawdę Leo? Do czego posunie się Gabriel? Czy Luiza porzuci swoje życie i zaryzykuje dla Leo?

Przyznaję, że historia mnie od samego początku zaintrygowała i byłam jej straaaasznie ciekawa. Jako że uwielbiam mafijne klimaty, to szczerze ciężko mnie już czymś zaskoczyć. W tym przypadku jednak pomysł był prawdziwą niespodzianką. Choć uważam, że było trochę za chaotycznie. Trochę tego wszystkiego było za dużo i za szybko. Na przykład wkoło pani doktor było tylu mężczyzn, że aż ciężko się połapać. Oczywiście każdy śmiertelnie zakochany, a przynajmniej na takich wyglądają. Historia pędzi jak szalona i faktycznie nie ma tu miejsca na nudę. Świetnym zabiegiem jest podzielenie rozdziałów na poszczególne perspektywy bohaterów, szkoda tylko, że może nie były podpisane, ale jakiejś wielkiej niedogodności to nie przysparzało. Po prostu na początku nie wiadomo za bardzo, o kogo chodzi, ale to tylko chwilowe. Bardzo intrygowała mnie postać Leo, taki władczy, nieznoszący sprzeciwu gangster, ale przy Luzie zdolny był do czułości i delikatności. Luiza nie miała wielkich szans i aż tak bardzo mu się nie opierała, ale faktycznie biło od nich to iskrzące przyciąganie. Motyw Gabriela mógł być dla mnie trochę bardziej rozbudowany, ale rozumiem, że tak właśnie miało być. Wielkim atutem natomiast jest to, że nic tu nie jest takie, jak się wydaje. Nic tu nie jest oczywiste. W ogólnym rozrachunku uważam, że autorka zaszalała a ja bawiłam się całkiem przyjemnie. Dostrzegam wielki potencjał i już nie mogę się doczekać kolejnych jej książek.

Za możliwość poznania tej historii bardzo dziękuję Wydawnictwu Muza.