„Zawodnik” Marzena Miłek

Od dziecka jego pasją był boks.

Dziadek wraz z ojcem wprowadzili go w ten świat. Chociaż ojciec nie stanął nigdy na ringu, zabierał go na każdy mecz bokserski. Dziadek, były trener, uczył go ciosów i uników, odkąd chłopak skończył siedem lat.


Ona pochodzi z niewielkiego miasta Lakewood. Przeprowadziła się do Nowego Jorku, żeby zacząć nowe życie.


Co się stanie, gdy ich drogi się skrzyżują?
Ona chciała tylko tańczyć. Dla niego liczyła się wyłącznie walka na ringu.

Źródło opisu: https://www.waspos.pl/marzena-milek

Pióro autorki miałam już przyjemność poznać w zeszłym roku podczas czytania debiutu „Scars. Przewrotny los” Od tego czasu wiedziałam, że Pani Marzena posiada prawdziwy pisarski potencjał i z ciekawością wyczekiwałam kolejnej intrygującej historii. Czy najnowsza książka spełniła moje oczekiwania?

Po raz drugi autorka postawiła na skoncentrowaną historię, krótką i zwięzłą bez długich opisów i kwiecistych urozmaiceń. Opowieść pędzi niczym klacz wyścigowa do upragnionej mety, aż nie wiadomo kiedy przerzucamy ostatnią stronę. Taka lektura jest wprost idealna na letni wieczór lub upragniony relaks na plaży.

„Zawodnik” to tak naprawdę zawiłe losy dwóch bokserów, których łączy nie tylko przyjaźń, ale także miłość i pasja do sportu. Mimo iż zdecydowanie Jason jest pierwszoplanowym bohaterem, to na uwagę również zasługuję wykreowana postać Sama i jego perypetie z uroczą rudowłosą Maggie. Urzekła mnie ich relacja i absolutnie dodała ciekawego urozmaicenia. Powracając jednak do głównego bohatera, który początkowo był zadufanym w sobie bucem, któremu żadna dziewczyna nigdy nie odmówiła, to jednak z każdą kolejną stroną doświadczamy jego ogromnej przemiany. Gdy na jego drodze staje zadziorna blondynka Maya, która wręcz go nie trawi, Jason uświadamia sobie, że w jego życiu nie tylko najważniejszy jest boks. Początek ich znajomości z całą pewnością nie należy do udanych, każda ich rozmowa zamienia się w awanturę. Mimo tego z niewytłumaczalnych przyczyn nie może przestać o niej myśleć. Postanawia zatem zdobyć dziewczynę za wszelką cenę.

Jeżeli myślicie, że jest to kolejne przeciętne romansidło, to muszę Was zmartwić. Autorka zaserwowała czytelnikom opowieść o wielkiej pasji, miłości do sportu i ciężkiej walce o marzenia. Dodatkowo okrasiła ją prawdziwą niespodzianką i namieszała w życiu bohaterów. W jaki sposób? I co się takiego wydarzyło, oczywiście musicie się tego sami dowiedzieć, sięgając po lekturę.

Uważam, że „Zawodnik” to fajna i przyjemna lektura, którą warto poznać. Może w niektórych miejscach można ją było delikatnie rozbudować, ale jak to się mówi „rozmiar nie ma znaczenia”, prawda? Szczerze polecam i czekam na Wasze wrażenia.

Za interesującą lekturę dziękuję bardzo autorce oraz Wydawnictwu Waspos