„Kostandin. Grzechy mafii” Magdalena Winnicka

Zabójczo przystojny, obłędnie namiętny i… śmiertelnie niebezpieczny
 
23-letnia Alicja usiłuje odzyskać równowagę po ciężkich przeżyciach. Mają jej w tym pomóc wakacje w Leicester. Już na samym początku swojej przygody poznaje 30-letniego Kostandina Tironę.

Piekielnie przystojny, bezwstydny samiec alfa bez trudu uwodzi bezbronną Alicję, ratując ją z opresji. Niewinna kobieta nie jest świadoma, że los postawił na jej drodze bezwzględnego zabójcę i szefa mafii.

Alicja i Kostandin wyruszają w przepełnioną namiętnością podróż. Jednak pojawienie się kobiety w samym centrum gangsterskiego światka, w którym ludzkim życiem rządzą pieniądze, musi oznaczać kłopoty. Czyhające na nich niebezpieczeństwo jest większe, niż oboje przypuszczali.

Rozpoczyna się śmiertelnie niebezpieczna gra, pełna nieczystych zagrywek i brudnych tajemnic.

Źródło opisu: https://muza.com.pl/literatura-obyczajowa/3589-kostandin-grzechy-mafii-9788328714236.html

Pozostając w mafijnym klimacie, skusiłam się tym razem na albańskiego mafioza. Jak myślicie, było warto go poznać bliżej? Zaraz Wam o tym spotkaniu opowiem.

Młoda polka po nieudanym i traumatycznym związku próbuje zacząć żyć od nowa. Za namową najlepszej przyjaciółki, w ramach odreagowania i „powrotu” do życia, Alicja Natios wyjeżdża do Leicester. W towarzystwie koleżanek ma zapomnieć o tym, co ją spotkało, ma się zabawić i wyszaleć a przede wszystkim ma się nie angażować. Plan był prosty, ale czy realny? Tuż po wylądowaniu dziewczynę prześladuje lekki pech, najpierw walizka klinuje się w drzwiach, a później o mało nie ginie pod kołami rozpędzonego samochodu. Na szczęście z opresji ratuje ją tajemniczy i przystojny nieznajomy, który od pierwszego momentu wpada Ali w oko. Nie przypuszcza, że jej wybawcę przyjdzie jej ujrzeć ponownie i to bardzo szybko. Mężczyźnie ona również nie zostaje obojętna i na każdym kroku próbuję ją zdobyć. Nie musimy czekać na to sługo, gdyż wzajemne przyciąganie i bijąca od nich namiętność wybucha nagle i intensywnie. Czy jednak Ala będzie w stanie zaakceptować swojego kochanka, gdy dowie się, kim jest i czym się zajmuje? Czy prawdziwe uczucie miłości ma rację bytu w niebezpiecznym i brutalnym środowisku, w którym nie ma miejsca na litość? No cóż, musicie sprawdzić to sami.

Kostandin to intrygujący debiut autorstwa Pani Magdaleny. Tym bardziej, nie wiedziałam czego, mogę się spodziewać. Z całą pewnością autorka zaskoczyła mnie ciekawym podziałem książki na dwie części. Zdecydowanie dla mnie lepszą częścią okazała się druga połowa historii. Była bardziej dynamiczna, choć przy tym lekko chaotyczna i bardziej mafijna, a o zakończeniu nie wspomnę. Cała książka wielokrotnie zaskakuje i miejscami zapewnia wypieki na twarzy, mimo tego czytałam ją dość długo, dopiero ostanie strony iście połykałam. Postać Alicji nie do końca przypadła mi do gustu i raczej nie zaprzyjaźniłabym się z nią. Jednak autorce gratuluję odwagi, wybrany temat, może i nie jest trudny, ale z całą pewnością problemem jest stworzenie czegoś innego, wyróżniającego się w oceanie podobieństw. W tym przypadku uważam, że się to udało i to dodatkowo debiutantce. Szczerze gratuluję i czekam na kolejne pozycje, a ja zachęcam Was do wyrobienia sobie swojej własnej opinii.

Za egzemplarz do recenzji bardzo dziękuję Wydawnictwu Akurat.