„Dziedzic podziemia. Szept diabła” Monika Nerc

Pierwszy tom serii mafijnej, której akcja rozgrywa się w Warszawie!
Mafia, krew i pieniądze. Tylko to się dla niego liczy.
Ludzie bali się wypowiadać jego imię. Ten rosyjski diabeł był ucieleśnieniem wszystkiego, co najgorsze. Jego ciało pokrywały tatuaże oraz blizny. Nie miał żadnych skrupułów, kiedy rozprawiał się z wrogami. Cierpieli oni w męczarniach. Teraz wyszedł z więzienia i dowiedział się, że ktoś próbuje zająć jego miejsce w mafii.
Catriona właśnie skończyła studia i do jej świata wreszcie wkracza zwyczajność. Kobieta pragnie znaleźć pracę i ułożyć sobie życie, aby wszystko było „normalne”. Nie wie jednak, że los postawi na jej drodze najniebezpieczniejszego mężczyznę w Warszawie, przez co marzenia o spokojnym życiu raz na zawsze się skończą.
Wpadła w oko samemu diabłu, a on z jakiegoś powodu uznał, że Catriona już jest jego.

Źródło opisu: https://wydawnictwoniezwykle.pl/dziedzic-podziemia-szept-diabla

Jako że książki mafijne ostatnio stanowią moją ulubioną kategorię literatury, po którą sięgam, oczywiście nie mogłam sobie odmówić kolejnej. „Dziedzic podziemia. Szept diabła” to debiutancka powieść młodej i utalentowanej autorki, która bardzo mnie zaintrygowała. Jeżeli chcecie poznać moje zdanie na jej temat, to zapraszam na krótką recenzję.

Już na wstępie muszę zaznaczyć, że autorka zdobyła moje szczere uznanie. Po pierwsze dlatego, że to dopiero pierwsza wydana powieść Pani Moniki na naszym rynku wydawniczym, a odczuwa się ogrom włożonej pracy. Czasami różnie bywa z debiutami i nie zawsze są one tak dopracowane, a dopiero w następnych książkach widać sukcesywny rozwój. Powracając jednak do powodów mojej sympatii, to po drugie mimo wyboru strasznie oklepanego motywu, gdzie ciężko jest stworzyć coś nowego i niepowtarzalnego, Pani Nerc zdecydowanie się to udało. Wykreowany mroczny i brutalny świat naszej rodzimej stolicy tajemniczo nas przyciąga. Realne opisy dzielnic Warszawy nadają odpowiedni klimat całej historii. Skonstruowana z najmniejszymi detalami postać Grigorija Orlova zaintrygowała mnie od samego początku, mimo iż nie są z niego żadne przysłowiowe „ciepłe kluchy”. Orlov to absolutnie brutalny mężczyzna, którego z każdej strony spowija mrok. To brutalny morderca, który nie cofnie się przed nikim i niczym. Ta otoczka niebezpieczeństwa i tajemnicy napawa prawdziwym przerażeniem, a mimo to bardzo łakniemy wszelkiej wiedzy na jego temat. Poznajemy go w momencie powrotu po krótkiej nieobecności, poprzysiągł sobie, że wytropi i zabije wszystkich zdrajców oraz dopilnuje, aby jego wybranka już nigdy od niego nie odeszła.

Catriona Fijewska nie przypuszcza nawet, że chcą za wszelką cenę ratować spuściznę swojego ukochanego i zmarłego ojca, podpisała prawdziwy pakt z diabłem o niesamowitych szarych oczach. Mimo iż początkowo jej postać nie do końca przypadła mi do gustu, to w całej tej historii pasuje wręcz idealnie. Orlov to nie milusi pluszowy miś, który muchy by nie skrzywdził, to prawdziwy demon i Catriona doskonale zdaje sobie z tego sprawę, a mimo to ciągnie ją w jego objęcia coraz bardziej. Czy dziewczyna będzie umiała w pełni zaakceptować styl życia Grigorija? Czy bestia żyjąca w ciele człowieka jest zdolna do miłości? A może po raz pierwszy w życiu Dziedzic Podziemia okaże serce i pozwoli jej odejść??

Jeżeli macie ochotę na niebanalną książkę mafijną, gdzie główny bohater to zło wcielone, który z całą pewnością nie imituje wielkiego bossa i nie macie nic przeciwko brutalnym egzekucjom, rozlewowi krwi, a przede wszystkim wciągającej i zaskakującej akcji, to zdecydowanie to lektura dla Was. Jeszcze raz gratuluję odwagi i udanego debiutu, czekam z niecierpliwością na kontynuację i liczę na coś naprawdę mocnego!! Polecam – Nie polecam??, oczywiście, że polecam.

Za egzemplarz do recenzji bardzo dziękuję Wydawnictwu NieZwykłemu.