„Bezczelny prezes” Meg Adams
Niesamowicie gorący erotyk biurowy fenomenalnej Meg Adams!
Połączenie Pięćdziesięciu twarzy Greya i Pięknego drania!
Olga Wysocka pomimo młodego wieku odnosi spore sukcesy w branży deweloperskiej. Kiedy dostaje propozycję objęcia kierownictwa nad nowym oddziałem w Krakowie, nie waha się ani chwili. Niestety z powodu splotu wydarzeń zostaje zmuszona do oddania wymarzonego stanowiska Robertowi Nowickiemu. Kobieta nie zamierza jednak niczego ułatwiać przystojnemu, ale niezwykle aroganckiemu przełożonemu.
Walka o każdą decyzję sprawia, że zaczyna budować się między nimi gorące napięcie. Mężczyzna coraz bardziej interesuje się podwładną, chociaż doskonale zdaje sobie sprawę, że nie powinien jej do siebie dopuszczać. Olga i Robert wbrew rozsądkowi rozpoczynają zmysłową grę, której zasady są proste: tylko seks, zero emocji.Źródło opisu: https://wydawnictwoniezwykle.pl/bezczelny-prezes
Wkrótce okazuje się, że uczucia będą ich najmniejszym problemem.
Chciałabym Was dzisiaj zabrać, tak dla odmiany od mafijnego świata, na spotkanie w pewnym krakowskim deweloperskim biurze. Tak, tak dobrze widzicie, postanowiłam chwilowo porzucić gangsterskie porachunki i przeczytać nieźle zapowiadający się biurowy romans. Jak myślicie, przypadł mi do gustu? A Wy lubicie takie historie? Zapraszam na kilka słów o „Bezczelnym prezesie”
Ona – Olga Wysocka – to silna, młoda i niesamowicie ambitna kobieta, która doskonale wie, czego oczekuje od życia i nie boi się sięgać po swoje marzenia. Mimo iż nie miała lekkiego i przyjemnego życia, swoją ciężką pracą osiągnęła w swojej pracy niebywały sukces. Liczy, że w końcu po powrocie do swojego rodzinnego Krakowa i po latach ciężkiej harówki, otrzyma tak bardzo upragnione stanowisko kierownicze i będzie mogła w całości decydować o nowym projekcie. Tak naprawdę, gdyby nie ona nie doszłoby do sprzedaży gruntu pod najnowszą inwestycję. Nagle jednak po przyjeździe na Olgę spada wiadomość jak grom z jasnego nieba – najnowszą inwestycję poprowadzi nie ona, a nie kto inny jak syn i współwłaściciel firmy K&R Inwestycje- prezes Robert Nowicki. To właśnie do niego ma należeć ostatnie słowo, jednak Olga nie ma zamiaru mu się podporządkować i chce ze wszystkich sił zawalczyć o swój projekt.
On – Robert Nowicki – to bezkompromisowy, bezczelny i arogancki mężczyzna, który nie znosi sprzeciwu. Lubi dominować, jednak tym razem trafił na godnego przeciwnika. On w połączeniu z Olgą tworzy prawdziwą mieszankę wybuchową. Od pierwszej strony wyczuwa się bijącą od nich chemię. Czy tej dwójce uda się porozumieć? A może wręcz przeciwnie?
„Bezczelny prezes” to zdecydowanie jeden z gorętszych biurowych romansów, jakie czytałam do tej pory. Namiętność i wzajemne pożądanie spychają bohaterów na krawędź między tym, co wolno a tym, co, zwłaszcza w pracy jest zakazane. Główna bohaterka nie jest „łatwą” kobietą, która od razu wskakuje do łóżka swojego przełożonego. Olga ma prawdziwy charakterek i ognisty temperament, dzięki czemu potrafi postawić się Robertowi. Do tej pory Nowickiemu odpowiadały tylko uległe partnerki, ostatnie zdanie zawsze należało do niego, to jednak Olga go fascynuje i niesamowicie pociąga. Autorka świetnie wykreowała bohaterów, są wyraźni i niepozbawieni wad. Po raz kolejny Pani Adams połączyła namiętny romans z wątkiem iście sensacyjnym. Szczerze uwielbiam takie połączenia. Od pierwszej przeczytanej strony wyczuwa się skrywane tajemnice i misternie uknute intrygi. Liczne niedopowiedzenia, tajemnicze zniknięcia, wieczne podejrzenia tylko potęgują te odczucia. To wszystko jest interesującym tłem, dla powolnie kiełkującego uczucia między Olgą a Robertem. Zdecydowanie nie jest to delikatny romansik w pracy, oboje przekraczają swoje granice, między nimi jest intensywnie i nawet perwersyjnie, ale co się dziwić przy takich osobowościach. Muszę przyznać, że autorce udało się mnie zaskoczyć przy zakończeniu i to naprawdę pozytywnie. „Bezczelnego prezesa” polecam zwłaszcza na szare i ponure jesienne wieczory.
Za możliwość poznania tej historii dziękuję Wydawnictwu NieZwykłemu.
Romanse to jeden z nielicznych gatunków, które mnie po prostu od siebie odrzucają. Więc mimo Twojego polecenia nie mam w planach tej książki.
Pozdrawiam
Brzmi całkiem intrygująco. 🙂 Dzięki za recenzję.