„Jesteś tylko zleceniem” Katarzyna Kasmat-Łyskaniuk
Scarlett Davies urodziła się w bogatej i wpływowej rodzinie. Pewnego dnia zostaje porwana, lecz szybko się okazuje, że nie chodzi o okup. Co tak naprawdę grozi dziewczynie i komu zależy na jej porwaniu? By zdobyć te informacje i rozwikłać zagadkę, Scarlett próbuje przeciągnąć na swoją stronę pilnującego jej płatnego zabójcę.
Zimny nie jest jednak wylewny ani skory do rozmów. Żeby osiągnąć swój cel, dziewczyna musi znaleźć sposób na roztopienie w nim lodu.Tylko jak to zrobić, gdy mężczyzna twierdzi, że panna Davies jest dla niego tylko zleceniem?
Źródło opisu: https://wydawnictwoblackrose.pl/produkt/jestes-tylko-zleceniem-katarzyna-kasmat-lyskaniuk/
Hej hej Moliki, czy mamy tu na pokładzie fanów pokręconej i nieoczywistej relacji między głównymi bohaterami? Coś takiego klimatycznie jak między Phixem i Blair z serii Pani Kasi Haner? Jeśli tak, to mam coś idealnego dla Was i bez zbędnego przedłużania zapraszam Was na krótką recenzję.
Autorka bez najmniejszego ostrzeżenia wrzuciła nas w zimny i bezduszny świat Scarlett Davies, młodej kobiety, której tak naprawdę nikt nie zna, każdy patrzy na nią jedynie przez pryzmat jej rodowego nazwiska i posiadanego bogactwa. Z góry każdy zakłada, że Scarlett to głupia gąska, która nic nie wie i o niczym nie ma pojęcia, a jedyne co bezbłędnie potrafi to trwonić rodzinną fortunę na ekskluzywne wycieczki czy ekstrawaganckie ciuchy. Choć otacza ją prawdziwy tłum ludzi, nie ma przy niej ani jednej osoby, której zależałoby na niej samej, a nie na korzyściach związanych z jej znajomością. Panna Davies na szczęście należy do osób pewnych siebie i twardo stąpających po ziemi w innym przypadku nie udałoby jej się przetrwać w takim świecie. Doskonale zdaje sobie sprawę z tego, jak postrzegana jest przez otoczenie bliższe czy dalsze, jednak mimo to nie szuka na siłę akceptacji, zrozumienia czy uwielbienia. Ona zna siebie i swoją wartość. Pewnego dnia Scarlett zostaje porwana przez człowieka-ducha, mężczyznę skrywającego się pod kominiarką i pseudonimem „Zimny”. A co najgorsze to dopiero początek jej największego koszmaru…..
No moi Kochani, skłamałabym, gdybym powiedziała, że poruszona „przedmiotowość” Scarlett mi się podobała, bo absolutnie nie podzielam takiego podejścia, nikt nic o niej nie wie, nikt nawet nie próbował jej kiedykolwiek poznać, w zasadzie nigdy nie zaznała cieplejszych uczuć od kogokolwiek, ale to właśnie między innymi sprawiło, że nie można było się od tej historii oderwać. Zostałam wciągnięta i zmiażdżona. Scarlett żyje w prawdziwej matni i nie wie, komu może zaufać, kto wydał na nią wyrok śmierci, a kto pragnie ją ocalić. Strach i niewiedza pomału lęgną się w jej umyśle i niekoniecznie są odpowiednimi pomocnikami w jej sytuacji. Wykreowana postać Zimnego jest również mocno intrygująca. Człowiek, który pojawia się i znika, perfekcjonista i specjalista w swoim fachu. Nigdy nie zmieniał swoich zasad i metod, aż do pewnego razu…
„Jesteś tylko zleceniem” to absolutnie historia, o której tak łatwo się nie zapomni. Autorka zaserwowała nam prawdziwe emocjonalny rollercoaster. To nie milutki romansik z motywem porwania w tle, to coś zupełnie innego, nieoczywistego i mrocznego. Znajdziemy w niej niebanalnych bohaterów z wyjątkowym poczuciem humoru, którzy są dla siebie po prostu idealni. A na dodatek to wszystko jest okraszone nutką erotyzmu, która jeszcze dodaje całości swoistej pikanterii. Ja podczas lektury bawiłam się bardzo dobrze i szczerze gratuluje takiego debitu. Brawo Pani Kasiu! Oczywiście polecam i czekam na kolejne historie.
Za egzemplarz do recenzji dziękuję Wydawnictwu Black Rose.