„Last resort” K.Bromberg
Miałam go już nigdy więcej nie spotkać.
Źródło opisu: https://wydawnictwoluna.pl/ksiazki/literatura-erotyczna/last-resort/
Poznaliśmy się w nocnym klubie. Zaczął mnie podrywać przy barze, a ja wprost nie mogłam oderwać od niego wzroku. Obłędnie przystojny, irytująco arogancki, ale pociągający jak diabli. Przy nim udało mi się nawet zapomnieć, że zaledwie parę godzin wcześniej rozstałam się z chłopakiem, i pozwoliłam sobie na chwilowe szaleństwo. Drinki z pewnością mi to ułatwiły…
Na jedną upojną noc.
Bez imion. Bez nazwisk.
Bez zobowiązań. Bez dalszego ciągu.
Najlepszy seks w moim życiu – ale to wszystko.
Takie przygodne znajomości nie są w moim stylu.
Następnego ranka przychodzę do pracy na stresującą rozmowę z naszym nowym klientem. I kogo widzą moje podkrążone, niewyspane oczy? Jego. A raczej trzech facetów, którzy wyglądają jak on. Trojaczki. W ramionach którego z nich wczoraj krzyczałam z rozkoszy?
I tak oto wylądowałam w tym rajskim miejscu, na Wyspach Dziewiczych, jako konsultantka firmy S.I.N., u boku jednego z braci, Callahana Sharpe’a. Moim zadaniem jest pomóc mu spełnić obietnicę, którą dał swojemu umierającemu ojcu – uratować przynoszący straty kurort i zająć się jego całkowitą metamorfozą. To trudny projekt, ale jeszcze trudniejsze jest trzymanie się zasady: nie sypiaj ze swoim szefem, bo masz zbyt wiele do stracenia…
Czy po zakończeniu trudnego i kilkuletniego związku odważylibyście na jednorazową upojną noc z szalenie seksownym i inteligentnym nieznajomym, którego już nigdy więcej nie spotkacie? Bez imion, bez nazwisk, bez zobowiązań? A gdyby na dodatek ta noc okazała się Waszą najlepszą w życiu, a te kilka wspólnie spędzonych godzin wyryłyby się w Waszej pamięci? Skusilibyście się? A jak byście zareagowali, gdyby w ciągu kilku najbliższych dni okazało się, że wchodzicie na bardzo ważne spotkanie z istotnymi klientami, a w sali konferencyjnej czeka na Was nie jeden a trzech mężczyzn łudząco podobnych do Waszego tajemniczego kochanka? No właśnie taka sytuacja spotkała Sutton główną bohaterkę najnowszej historii autorstwa K.Bromberg i chciałabym Was serdecznie zaprosić na jej krótką recenzję.
Dwa całkiem odmienne charaktery i dwa całkiem różne światy.
Ona — postawiła wszystko na jedną kartę, rozstała się z chłopakiem, zdecydowała się na duży samodzielny projekt i wyjechała na kilkutygodniowy służbowy wyjazd. Jej skrupulatnie poukładane życie wywróciło się nagle do góry nogami i postanowiła w końcu zawalczyć o samą siebie. Perfekcjonistka i profesjonalistka, której nadarzyła się niepowtarzalna okazja, aby zrealizować to, o czym od zawsze marzyła. Jednonocne przygody nigdy nie były w jej stylu, ale raz chciała od życia czegoś innego, bez żalu i zbędnych deklaracji. Nie przypuszczała, że ten jeden jedyny wieczór zmieni jej życie jeszcze bardziej….
On — bawidamek i lekkoduch, uważany przez swoich braci za nieudacznika i zakałę rodziny. Dla Callahana na pierwszym miejscu od zawsze była zabawa, nauka i praca za biurkiem nigdy nie była w kręgu jego najbliższych zainteresowań. Ojciec od dziecka traktował go z taryfą ulgową w przeciwieństwie do jego braci, po jego śmierci czara goryczy jednak się przelała i w ramach zadośćuczynienia ostatnich wybryków na polecenie pozostałych Sharpe’ów ma wyjechać na kilka tygodni i spróbować uratować nierentowny hotel z pomocą Sutton — z dziewczyną, z którą spędził niezapomnianą noc….
Historia stworzona przez autorkę ma w sobie trochę banalny i oklepany motyw, gdzie po jednej nieziemskiej upojnej nocy, okazuje się, że on jest lub będzie niebawem jej szefem a ona jego podwładnym i oczywiście taka relacja nie może wyjść na jaw. Szczerze mówiąc podczas lektury nawet tak delikatnie przewidywalnej, jak ta, ja bawiłam się całkiem przyjemnie. Głównych bohaterów nie da się nie polubić. Callahan to złożona postać, która za fasadą człowieka, który wszystko ma gdzieś, chowa zranionego i niezrozumiałego mężczyznę, który marzy o prawdziwej wolności, a nie o zamknięciu w zimnym gabinecie wielkiej milionowej firmy. Sutton podziwiam za prawdziwą odwagę i siłę. Nie zawahała się i spróbowała, a nie każdy by się na to odważył. Jesteśmy świadkami, jak oboje odkrywają swoje uczucia i jak krok po kroku stają się dla siebie coraz bliżsi Jednak czy to wystarczy, czy gorące uczucie okaże się silniejsze niż chęć realizacji własnych marzeń i pragnień? No cóż, ja oczywiście Wam tego nie zdradzę, ale zachęcam Was serdecznie do poznania tej historii. Ja polecam zwłaszcza jako idealną lekturę na lato.
Za egzemplarz do recenzji dziękuję Wydawnictwu Luna.
One thought on “„Last resort” K.Bromberg”