Przeszłość i teraźniejszość tworzą mieszankę wybuchową, a lont jest coraz krótszy… Julia Szyszka wyrusza w swoją pokutną wędrówkę z plecakiem przez Polskę. Kiedy kontuzja zmusza ją do zrobienia przerwy w podróży, zatrzymuje się w opustoszałej jesienią Spale i wynajmuje domek nad Pilicą. Następnego dnia znajduje na brzegu rzeki zwłoki dziewczyny…Była policjantka mimowolne zostaje wmieszana w śledztwo. Odkrywając tajemnice mieszkańców miasteczka, naraża się na coraz większe niebezpieczeństwo. Zbrodnia nie może zostać bez kary, jednak komuś zależy na tym, żeby to, co wydarzyło się w Spale, na zawsze w Spale zostało. Nawet jeśli wymaga to kolejnych ofiar.
Moje Kochane Moliki, muszę się Wam z czegoś zwierzyć, ostatnio dopadł mnie okropny zastój czytelniczy. Żadna książka nie sprawiała mi radości ani frajdy. I nie chodziło o to, że trafiałam na słabe historie, bo prawda jest taka, że nawet gdyby były fenomenalne, to nie potrafiłabym ich w pełni docenić. Zaczęłam się już porządnie martwić, że nic nie zdoła mnie wyrwać z tego chusteczkowego marazmu czytelniczego. Na szczęście, dzięki Waszym licznym komentarzom na Instagramie z poradami, jak pokonać ten parszywy zastój, postanowiłam spróbować czegoś nowego. Najpierw sięgnęłam po moje ukochane romanse mafijne i tu pomocne okazały się książki Riny Kent. A potem… nastąpiła zmiana gatunku.
I tu właśnie pojawia się gwiazda dzisiejszego posta gdyż, może nie wiecie, ale oprócz romansów uwielbiam również kryminały. Dlatego, gdy pojawiła się propozycja zrecenzowania najnowszej książki Kingi Wójcik, uznałam, że to będzie idealny moment na małą odmianę. I wiecie co? To było dokładnie to co, potrzebowałam.
To moje pierwsze spotkanie z twórczością autorki i uważam je za jak najbardziej udane. Spędziłam z tą książką fantastyczny czas, a kreacja głównej bohaterki, Julii wyjątkowo przypadła mi do gustu. Julia Szyszka, pędzona wspomnieniami i żalem, wyrusza w pieszą wędrówkę po Polsce. Z plecakiem na plecach przemierza kraj, aż zmęczenie i kontuzja zmuszają ją do postoju w (można powiedzieć) opustoszałej poza sezonem Spały. Od nieznajomego wynajmuje domek letniskowy, by nabrać sił do dalszej podróży. Nie spodziewa się jednak, że ten krótki przystanek stanie się początkiem czegoś znacznie większego. Już następnego dnia nad rzeką znajduje ciało młodej dziewczyny. To wydarzenie wciąga Julię w wir śledztwa, od którego tak naprawdę chciała trzymać się z daleka. Jednak szybko okazuje się, że mieszkańcy Spały skrywają mroczne sekrety.
Autorka misternie uknuła intrygę, która krok po kroku odsłania ciemne strony bohaterów. Śmierć dziewczyny stojącej u progu dorosłości, uwielbianej przez wszystkich, rodzi przecież milion pytań. Nikt nic nie widział, nikt niczego nie zauważył, a jednak każdy coś ukrywa i nikt nie wie, co tak naprawdę zaszło na tej imprezie. Poznamy zrozpaczoną matkę, braci, których nie było w mieście, a jednak nie do końca, ojca, który ma słabość do kobiet, kuzyna, który czuje, że do niczego się nie nadaje oraz ciotkę, która od lat stosunki z siostrą ma raczej chłodne a do tego wszystkiego ciekawego policjanta, który też taki kryształowy w przeszłości nie był i kilka innych postaci, które pozwolą poskładać wszystkie elementy tej układanki.
Pani Kinga stworzyła emocjonującą lekturę, która prowadzi czytelnika po nitce do kłębka. Fabuła jest spójna, przemyślana i dynamiczna, akcja nie zwalnia ani na chwilę, a do samego końca nie wiadomo, co się wydarzyło. Przy tym wszystko to jest podane w realny i lekki sposób, a to już trzeba umieć. Stopniowo odkrywamy nie tylko to, co zaszło, ale także co tak naprawdę do tego doprowadziło. To historia, która pokazuje, że prędzej czy później trzeba rozliczyć się z przeszłością. Z ogromną przyjemnością polecam Wam tę książkę. To świetna okazja, by razem z główną bohaterką pobawić się w detektywa i odkrywać sekrety Spały.
Za możliwość poznania tej historii bardzo dziękuję Wydawnictwu Prószyński i S-ka.