„Skazana przez mafię” Ada Tulińska

Świat prawa i przestępczy półświatek może połączyć tylko dzika namiętność.


Łucja na pierwszy rzut oka sprawia wrażenie kruchej i słabej, jest jednak zdeterminowana, aby jako nowo mianowany prokurator regionalny jak najlepiej wywiązać się ze swoich obowiązków. Przy okazji chce pomścić śmierć siostry, która kilka lat wcześniej przedawkowała narkotyki. Łucja jest bezwzględna, nieprzekupna, a do tego… nieprzytomnie zakochana w Aleksandrze, który próbuje pozyskać ją dla wrocławskiego bossa narkotykowego.


Mężczyzna znajdzie się w najgorszej możliwej sytuacji, rozdarty między lojalnością wobec rodziny a nowo odkrytym uczuciem do pani prokurator. Kiedy otrzyma zadanie, aby rozwiązać problem raz na zawsze, będzie musiał podjąć najtrudniejszą decyzję w swoim życiu.

Źródło opisu: http://www.wydawnictwokobiece.pl/produkt/skazana-przez-mafie-bracia-vedetti-2/

Sięgając po „Skazaną przez mafię” miałam w pamięci historię Filipa — mafiosa, który dla ukochanej przeszedł na jaśniejszą stronę mocy. Czy drugi tom okazał się choć trochę zbliżony do jego poprzednika? O tym właśnie już za moment.

Autorka tym razem wzięła na warsztat drugiego z braci Vedetti — nieziemsko przystojnego Aleksandra. Do tej pory jedynym jego zajęciem było trwonienie majątku ze spadku po ojcu. Nie interesowało go skąd, te pieniądze pochodzą, byle by mógł je wydawać na własne przyjemności. Nigdy nie skalał się żadną pracą. Nagle jednak został odcięty od funduszy i aby mógł dalej korzystać ze swoich przywilejów, ma wykonać jedno zadanie. Ma przekupić prokuratora. To niby proste zadanie się jednak skomplikowało, bowiem dotychczasowy prokurator został odsunięty, a na jego miejscu znalazła się Łucja. Ona za punkt honoru obrała sobie rozpracowanie całej mafijnej siatki władającą całym Wrocławiem. Przed Alessandrem stanęło zadanie niemal do niewykonania. Postanowił wzbudzić w Pani prokurator zaufanie lub nawet ją w sobie rozkochać byle by tylko osiągnąć swój cel. Łucja z kolei nie uwierzyła od początku w jego dobre intencje, nie mogło jej się pomieścić w głowie, że ktoś taki jak on mógł zwrócić na nią uwagę, ale wbrew swojej logice, coś ją do niego przyciągało. Oboje tak całkowicie od siebie różni, on było nie było — gangster, ona najbardziej prawa i nieprzekupna z całego miasta, a mimo to gdzieś po drodze zakochali się w sobie. Czy ich uczucie jednak wystarczy, żeby pokonać wszystkie przeciwności losu? Czy chęć zemsty lub poczucie lojalności wobec rodziny nie okaże się silniejsze? Tego Wam nie zdradzę, koniecznie będziecie musieli to sprawdzić sami, a dodatkowo Was uprzedzę, że nie jedna rzecz Was zaskoczy.

Zdecydowanie ta historia podobała mi się bardziej niż „Zależna od mafii”. Bardzo polubiłam Łucję, twardo stąpająca po ziemi dziewczynę, która dla ogólnego dobra jest gotowa na wszystko. Doskonale wiedziała, czego chce. Aleksandra również nie da się nie lubić. Na naszych oczach „dorasta” i zdaje sobie sprawę, co jest w życiu ważne. Jedynie postać Roberta jest tutaj ewidentnie czarnym charakterem, ale kto wie, może on także przejdzie jakąś delikatną przemianę w kolejnej części, na co skrycie liczę. Zdaje sobie sprawę, że ostatnio książek mafijnych jest prawdziwy urodzaj, ale pani Ada ujęła temat od zupełnie innej strony, za co należą się prawdziwe gratulacje. Interesująco poprowadziła fabułę, której nie sposób odłożyć nawet na moment. Lektura jet miła, lekka i przyjemna, momentami nawet zabawna, a dodatkowo niektóre fragmenty rozgrzeją Was do czerwoności. Sięgając po nią, zapewnicie sobie dobrze spędzony czas. Polecam jak najbardziej.

Za egzemplarz dziękuję autorce oraz Wydawnictwu Kobiecemu.