Sylvia Wyka

Nasz kolorowy i zaczytany autobus zabiera dzisiaj na przejażdżkę debiutującą autorkę Sylvię Wykę. Sylvia postanowiła dać mi niesamowitą szansę i wybrała mnie na jedną z patronek jej interesującego debiutu. Poznajmy ją zatem trochę bliżej.

1.Kim chciała Pani zostać będąc dzieckiem?

Długo myślałam nad pracą w straży pożarnej, ale powiedzmy, że kręciły mnie mundury (mrugam okiem) Potem uwielbiałam medyczne seriale. Lekarka , wiesz, o co chodzi 🙂 Chyba przeskoczyłam wszystkie zawody tak, jak każde dziecko. Na jednych zatrzymywałam się dłużej inne były tylko przystankiem. Artystyczne rejony przyciągały mnie dopiero jako nastolatkę.


2 Czy pamięta Pani swoją pierwszą przeczytaną książkę?

Pamiętam, że było to czterdzieści stron Pinokia. Więcej nie dałam rady. Pierwszą książką, która porwała moje serce była Balladyna i Saga o ludziach lodu. Obie z domieszką magii, miłości i dramatu. Kocham to połączenie do dziś.


3. Czy miłość do słowa pisanego narodziła się nagle, czy raczej towarzyszy Pani od zawsze?

Od tych książek wyżej wymienionych zaczęła się moja przygoda z czytaniem, w pewnych etapach to był nałóg, potrafiłam wciągnąć książkę dziennie. Pisać zaczęłam później, nagle, usiadłam i tak zostałam. Chociaż nie bez przygód. Zmierzyłam się z wieloma demonami, z hejtem, z własnymi słabościami. Jestem cholernie dumna z tego, w jakim miejscu się znajduję. Byle do przodu.


4. Kto jest pierwszym czytelnikiem Pani książki? Takim pierwszym recenzentem?

 Pierwsza chyba była Sabina. Tak, zdecydowanie ona słuchała tego zarysu, tej „surówki” przytakiwała, że będzie świetne. To było ledwo parę rozdziałów, ale to ten typ – złota dziewczyna. Nawet jeśli się nie widzimy, jest tak samo, nadajemy na tych samych falach i lubi Dark romanse.


5.Ulubione miejsce do pisania to:

Uwielbiam przy stacjonarnym komputerze. Do tego kawa, rodzynki i działam. Chociaż często piszę w telefonie. Mam dwoje dzieci więc korzystam z każdego wolnego momentu i miejsca. Czasami piszę tradycyjnie, papier, pióro i ja. Magia.


6.Gdzie Pani szuka inspiracji?

Często odnajduję ją w muzyce i chyba to banalne, ale w snach. Wszędzie wspominam, że moi bohaterowie siedzą mi na ramieniu, widzę ich, całe scenki. Potem siadam, spisuję ile pamiętam, reszta to sklejanie w całość. Inspiracją może być wszystko, to zależy od naszej wyobraźni.


7. Czy jest coś o czym nikt nie wie?

Oczywiście (śmiech) Mam pełno takich rzeczy. Chociaż jestem baaardzo wylewna, gdy kogoś lubię.


8. Po jakie książki sięga Pani najchętniej?

Romanse oczywiście. Darki, ale lubię też dobre kryminały i postapo.


9. Co Pani lubi robić oprócz pisania oczywiście 😉?

 Lubiłabym mnóstwo rzeczy, jestem otwarta na nowości, ale aktualnie mam dwoje małych urwisów. Mocno ograniczają mi dobę, ale miłość do nich wszystko rekompensuje.
Zawsze lubiłam naturę, odnajdywałam w niej spokój, pozwalała zwolnić, przecież nie zawsze musimy biec. Lubię wodę, do tej pory działa na mnie kojąco, tak, zdecydowanie kocham długie prysznice.


10. Gdzie się Pani widzi za 10 lat?

 Oo nie wybiegam tak w przyszłość, skupiam się na tu i teraz. Nie chcę przelewać życia przez palce, nigdy nie będę pewna, jak ono się potoczy. Co czeka za rogiem? Pięć lat temu, gdyby ktoś powiedział, że napiszę książkę, pf, rzuciłabym: Wariat 🙂
Lubię wkręcać się w rzeczy na maksa, mam nadzieję, że Bojąc się jutra, doczeka się drugiej części 🙂 to taki mój plan na bliską przyszłością, tę dalszą, na razie zostawiam w spokoju